Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79860

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym, jak sami sobie kręcimy sznur na szyję i hodujemy złe nawyki.

Remontujemy z mężem dom, ja jestem niestety uziemiona w domu, mam problemy z kręgosłupem, jestem w ciąży i muszę zajmować się starszym dzieckiem.

Słowem wyjaśnienia, teściowa pracowała w służbie zdrowia. Gdy byłam po porodzie, dzień naszego wypisu z dzieckiem ,mąż przyszedł z ogromną siatką wypełnioną słodyczami z górnej półki i kawkami. Powiedział, że matka mu kazała dać położnym i lekarzowi za opiekę. Kazałam mu to zabierać, nie miałam żadnej pomocy od położnych, nawet z przystawieniem małego do piersi a lekarz źle mnie zszył, cały poród w ogóle nie interesował go chociaż powinien, bo był ciężki. Nie posłuchał mnie a ja nie miałam siły na pilnowanie go. Machnęłam ręką.

Teraz budżet mamy mocno ograniczony, jak nigdy. Nie zgodziłam się na kolejną łapówkę dla położnych, gdy byłam w szpitalu, dopilnowałam tego. Mija jakiś czas. Babcia dostała się na operację oka i próbuje pożyczyć od nas pieniądze.

Pytamy więc na co jej. Mamy wyliczone nawet na jedzenie. A ona mówi, że musi dać lekarzowi za operację. Kwota już nie jest istotna, ale dla nas jednak duża, biorąc pod uwagę fakt remontu i czekające mnie w tym miesiącu rehabilitację, bym mogła jako tako funkcjonować. Wyjaśniamy z nią później sprawę na spokojnie,pytamy po cóż jej była ta gotówka, skoro zabieg refundowany. Bo "mama" (teściowa) powiedziała, że tak wypada podziękować.

Ręce nam opadły.

Wspólnie zgodziliśmy się z mężem nie popierać takich zwyczajów, obiecał, że już nawet ze słodyczami nie przyjdzie.

Nfz łapówka lekarze służba zdrowia

Skomentuj (49) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 156 (182)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…