Dziś dowiedziałam się, że gdy przyjmuję u siebie gości, to do mnie należy pomoc trzylatkowi, który musi się wypróżnić. Nie mówię tu nawet o dzieciaku z najbliżej rodziny, tylko o małym chłopcu, którego dziś widziałam drugi raz w życiu (nasi goście to dalsi znajomi mojego partnera).
Nie mówię tu też o sytuacji, w której rodzice byli czymś zajęci- ot, wszyscy siedzieliśmy i gadaliśmy.
Może przesadzam, ale dla mnie takie zachowanie rodziców jest trochę dziwne.
Nie mówię tu też o sytuacji, w której rodzice byli czymś zajęci- ot, wszyscy siedzieliśmy i gadaliśmy.
Może przesadzam, ale dla mnie takie zachowanie rodziców jest trochę dziwne.
wychowanie goście
Ocena:
236
(238)
Komentarze