Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80166

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam siostrę. Właściwie siostrę przyrodnią. Mimo, że ja wychowywałam się u babci i dziadka, a ona (i brat) u naszego wspólnego ojca i ich matki, właściwie nigdy nie stosowało się tego rozgraniczenia, że ło matko, przyrodnie rodzeństwo, a nie prawdziwe itd.

Kiedy siostra była młodsza (aktualnie ja mam 29 lat, a ona 22), stanowiłam dla niej coś w rodzaju autorytetu. Czasem było to nawet męczące, kiedy trzeba było doradzić w takich problemach pierwszego świata jak to, czy do takiego, a takiego dania lepiej pasuje ryż czy kasza ;)
Sytuacja zmieniła się diametralnie, kiedy siostra poszła na studia, a konkretnie na... PRAWO.

Żeby nie było, zdaję sobie sprawę, że to bardzo ciężkie studia, wymagające zwłaszcza bardzo pojemnej pamięci (ja np. uczę się "na rozum" więc sądzę, że w życiu nie przyswoiłabym na pamięć wszystkich wymaganych przepisów), ale chyba wszyscy znamy ten typ studentów, którzy przynajmniej 500 razy dziennie informują wszystkich o tym, że heloł, studiuję prawo! W taką osobę przeistoczyła się siostra (albo objawiła się dopiero jej prawdziwa natura, ciężko powiedzieć).

I tak wieść gminna przekazywana z ust do ust po dalszej i bliższej rodzinie niesie, że:
a) Jestem gorsza, bo skończyłam anglistykę i pracę socjalną, a teraz dopiero będę bronić magisterkę z zarządzania, przecież to banalne kierunki! I do tego a fe, 29 lat i dopiero teraz studia kończy? Wieczna studentka, pewnie głupia! Nie to co siostra, ona studiuje taki trudny i elitarny kierunek, prawo przecież!

b) Jestem gorsza, bo nie zarabiam na siebie! Bo babcia mnie utrzymuje! A siostra raz w roku jedzie na miesiąc do Niemiec na truskawki i z tych pieniędzy cały rok się utrzymuje!
Ten punkt bawi mnie chyba najbardziej, bo owszem, babcia utrzymywała mnie, kiedy byłam na studiach dziennych. Nie zaprzeczam temu i jestem jej za to wdzięczna, bo tylko dzięki niej mogłam się uczyć, dorabiając sobie korepetycjami które dawałam. Od trzech lat natomiast pracuję i utrzymuję się całkiem sama.

c) Najlepsze: jestem gorsza, bo nie mam chłopaka, a ona ma! W tym wieku to przecież już powinnam mieć męża i gromadkę dzieci, a ja wciąż nic. No stara panna z kotem. Albo lesbijka. (słyszałam dwie wersje na swój temat :D )
Co jest najśmieszniejsze, nie są to samodzielne opinie rodziny, to tylko powtarzanie tego, co opowiada na "nasz" temat siostra.
Jedni wierzą w moje bycie gorszą (np. kuzyn brał ślub tydzień temu, zaprosił siostrę a mnie nie), inni nie, mnie to szczerze powiedziawszy nie obchodzi, ponieważ z dużą częścią rodziny nigdy nie miałam regularnego kontaktu i mieć nie będę. W każdym razie kontaktu z siostrą nie mam prawie wcale, co bardzo mnie cieszy.

Przepraszam za przydługi, ale konieczny wstęp, teraz czas na historię właściwą.

Tydzień temu siedziałam sobie w bibliotece i próbowałam pisać tę swoją żałosną magisterkę z zarządzania, kiedy zadzwoniła siostra..

Niewiedza jaką wykazała się ta ŚWIATŁA STUDENTKA PRAWA pozbawiła mnie tchu ;)

Ona: - Kasia, Kasia, słuchaj, bo ja byłam w agencji PKO, bo chciałam naszemu bratu wysłać 100zł na jego konto, no i miałam ze sobą jego imię i nazwisko i pesel, i ta głupia baba [eufemizm] mi powiedziała, że to niewystarczające dane! Że ja numer tego konta muszę mieć. No przecież nie będę, urwał, wracać drugi raz do miasta!

Ja, po pozbieraniu szczęki z podłogi:
- Eee, no tak. To chyba dość logiczne, że skoro chcesz wpłacić komuś kasę na konto, no to musisz znać numer tego konta..
Ona: - Więc ja już się nie będę wracać tam, możesz bratu pożyczyć 100zł do poniedziałku?
Ja: - Mogę, ale wiesz, jest piątek, po 17, to już dzisiaj mu ten przelew i tak nie dojdzie, bo ja mam konto w banku A, a on w banku B, będzie dopiero w poniedziałek.
Ona: - A kiedy przejdzie od razu?
Ja: - Kiedy masz konto w tym samym banku.
Ona: - A to nie jest wszystko jedno?!

Także Kochani - chwalcie się na prawo i lewo swoją inteligencją i okalającym was blaskiem, dlatego, że STUDIUJECIE PRAWO. Nie miejcie jednak jednocześnie pojęcia o niczym innym związanym z codziennym życiem.. ;)

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 180 (246)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…