Tak się zdarzyło, że wylądował człowiek na ćwiczeniach w wojsku. I w gratisie dostał szansę wyjechania nogami do przodu. Nie na strzelnicy, nie na lataniu, ale na zwykłym wyjściu poza koszary. Zorganizowana kolumna, w czwóreczkach, oznakowana, a z przeciwka jedzie sobie pan. Mimo tego, że nasza kolumna równała maksymalnie do prawej, to nadal było ciasno - droga z płyt, z jego lewej my, z prawej las. A pan wali na oko 70-80/h, mijając nas w dzikim pędzie, skrajni żołnierze ze strachu powpadali na tych bardziej z prawej.
Czym pan powoził?
...betoniarką.
Nie powiem, śmierć mi w oczy zajrzała.
Czym pan powoził?
...betoniarką.
Nie powiem, śmierć mi w oczy zajrzała.
na drodze.
Ocena:
124
(136)
Komentarze