Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#80237

przez ~lubbuddy ·
| było | Do ulubionych
Tak jak inni będzie na temat wiary i Kościoła.

Od dziecka byłem wychowywany w wierze. Moja matula też jest bardzo wierzącą osobą (nic pokroju moherowego ale blisko).

Teraz do Kościola chodzę tylko "od święta". Dlaczego?

Wszystko zaczeło się parę lat temu. Zauważyłem pewnien, że podczas kazań coraz mniej jest mówione o wierze, o tym jak trzeba postępować, żeby być dobrym człowiekiem wiary. Zamiast tego zaczeły się ataki. Zapewne domyślacie się na kogo... na gejów, in vitro, eutanazje itp. itd.

Raz jakoś po trzęsieniu ziemi w Brazylii (chyba) podczas kazania ksiądz mów: dobrze się stało, bo tam była 2 tygodnie temu parada równości, Bóg karze takich.

Innego czsu podczas wyborów: zapraszam do przeczytania (i kupienia oczywiście) gazetki kościelnej a w niej artykuł jak to media szkanują jedynego slusznego kandydata na prezydenta.

Ostatnio: wszędzie panuje ideologia śmierci, ludzie nie czczą życia tylko śmierć... najbardziej widać to w coraz częstszych przypadkach eutanazji (to zrozumiem to w temacie, chociaz według mnie to nie jest jego temat do osadzania, za każym takim przypadkiem stoi rodzina i historia, która doprowadziła do takiej sytuacji), in vitro (to akurat przeciwieństwo śmierci ale co ja się tam znam) i oczywiście małżeństwa homoseksualne.
Przy tym ostatnim mało nie wybuchłem smiechem.

Mnie od małego uczono, że być dobrym wierzącym to być dobrym dla ludzi. Najważnejsze prawo wiary to prawo miłości: "Nie czyń bliźniemu swemu co tobie nie miłe". Dlaczego coraz częstszym sa przypadki gdzie zamiast uczyć tego wyzywa się osoby inne niż "ci dobrzy".

Osobą wierzącą pozostaje bo według mnie to dobra wiara ale kościoły omijam coraz bardziej.

ksieza

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 13 (107)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…