Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80283

przez ~KotBezPazura ·
| Do ulubionych
Kiedy miałam lat 12, mieszkałam z rodziną u babci w bloku, który posiadał składzik na rowery. Ważne dla historii jest to, że tylko ludzie mieszkający w bloku mieli klucze i to nie wszyscy. Większość mieszkańców to osoby w podeszłym wieku (prawie wszystkie mają klucze) lub rodzinki z dziećmi (jedynie dwie lub trzy mają, ale spotkać rower dziecięcy tam, to jak wygrana piątaka w zdrapce). Dzieci typu, że większość dnia spędzają blisko kontenera na śmieci i chodzą gdzie chcą.

Wracając do głównej piekielności - mój rower był zadbany tak, że wystarczyłoby dać cenę i na wystawę. Lecz doszło do momentu przeprowadzki i nijak nie mogłam zabrać, że sobą swojej maszyny. Doszło do tego, że został przygotowany do bycia w schowku.

Mija rok i odwiedziny u babci. Pogoda wyśmienita, więc tylko cieszyć się świeżym powietrzem. Więc hop po kluczyk i brać rower. Powoli dostaję się do mojej własności, a zauważam ślady błota praktycznie wszędzie. Szukam zabezpieczenia i znajduje jego części. Jak się okazało, ktoś przedziurawił opony i praktycznie wyglądało to wszystko jakby rower spędził zimę w kałuży śmieci. Do dziś się zastanawiam jakim burakiem trzeba być, aby zniszczyć rower dziecka.

blok

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 95 (111)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…