Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80558

przez ~Weselina ·
| Do ulubionych
Przygotowania do wesela bywają różne, różne są też osoby, które decydują o całej oprawie.

Wyobraźcie sobie teraz taką sytuację: młodzi, zakochani, ale jeszcze bez większych oszczędności chcą się pobrać. Obie rodziny zachwycone, rodzice obu stron zgodnie postanawiają pokryć koszty zabawy 50/50. Młodzi zgodzili się i wskazali jako osoby decyzyjne matki - tak, zdanie obu mam miało być wiążące dla hotelu i obsługi.

To teraz 2 największe kwiatki:

- Codzienne telefony w sprawie menu, uzgodnionego na wspólnym spotkaniu z kucharzem. Mama A chce dodatkowe gorące danie, bo będzie mało. Mama B chce zrezygnować z już uzgodnionego dania, bo będzie za dużo. Udało się w końcu na 4 dni przed weselem ustalić ostateczną wersję. 1 dzień przed weselem wpada mama A i domawia dodatkowe gorące danie: wykwintnie podaną rybę, która miała być podana o 2 w nocy. I była. Wróciła do kuchni nietknięta o 4 rano. 150 porcji.

- Wystrój. Mama A chce czerwono-złoty. Mama B chce fioletowo-biały. Kłócą się niezmiernie, żadna nie chce ustąpić. Młodzi nie mają zdania. Sobota rano, sala dekorowana, wpadają obie mamy (swoją drogą o 8 rano, w pełnym makijażu, fryzury gotowe i w sukienkach weselnych!) i każda obstaje przy swoim.
Przyjeżdżają kwiaty - z dwóch kwiaciarni. Efekt - połowa sali udekorowana zgodnie z wizją mamy A, druga połowa zgodnie z wizją mamy B. Mina gości weselnych bezcenna.
Fotograf miał niełatwe zadanie, ale udało mu się absurdu nie podkreślać na zdjęciach. Połowa kwiatów z obu kwiaciarni została zabunkrowana w przechowalni.

Można stwierdzić - zapłacili, mieli prawo. Tylko ryb, kwiatów i młodych szkoda…

wesela sale catering

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 93 (147)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…