Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#80768

przez ~Ari7 ·
| było | Do ulubionych
Zawsze byłam niechcianym dzieckiem.

Wiem, że niechciane dzieci to taki temat ,,tabu" wśród rodziców, ale powinno się mieć świadomość o tym problemie.

Byłam najmłodsza wśród mego rodzeństwa. Takie nieplanowane dziecko. Jeszcze do dzisiaj się dziwie, że mnie zatrzymali i ,,wychowali".

Moje rodzeństwo (brat i siostra) byli oczkami w głowie rodziców. Dostawali wszystko czego zapragnęli, nawet jeśli tego nie potrzebowali. Oni dostawali markowe ubrania, ja - ciuchy z lumpeksu. Rodzice pozwalali im na wszystko.

Jedyną osobą, która mnie kochała był dziadek. Nauczył mnie łowić ryby i strugać ładne figurki z drewna. Babcia natomiast uważała mnie (jak i rodzice) za szkodnika. Traktowała mnie jak służbę.

Rodzeństwo oczywiście musiało się na kimś wyżyć, więc siniaki bardzo mnie lubiły. Na święta mogłam liczyć tylko na prezenty od dziadka. Nigdy natomiast nie mogłam zjeść z nimi świątecznego obiadu. Musiałam stać na korytarzu i czekać kiedy łaskawie pozwolą mi zjeść trochę karpia.

W wieku osiemnastu lat ojciec z matką wywalili mnie na zbity pysk. ,,Po co dłużej trzymać tego śmiecia w domu?". Miałam pod górkę, ale jakoś leciało.

Nagle na studiach poznałam moją Miłość. Zaczęliśmy się spotykać i jakoś wyszło, że teraz jest moim mężem. ;) Przed Naszymi zaręczynami dowiedziałam się, że Luby najbiedniejszy to nie jest.

Powracając do tematu.
Rodzina nie utrzymywała ze mną kontaktu, jedynie od dziadka czasami dostałam list, reszta rodziny miała mnie w d*pie.

Do czasu.

Kiedy dowiedzieli się, że u mnie się nie przelewa, zaczęli pisać do mnie SMS-y (podałam mój numer tel. dziadkowi, więc możliwe, że wzięli sobie karteczkę, na której mu to zapisałam), dzwonić i ogólnie zawracać mi głowę. Próbowali mi opchnąć ,,Aniołeczki" (czyt. moje rodzeństwo), bo oni tam studiują! ,,Ty masz tak duży dom, pomieścimy się! Tylko wywal te sierściuchy ( 2 psy rasy Husky), bo siostra ma uczulenie. My tyle dla ciebie zrobiliśmy!". Po odmowie nazwali mnie żeńskim organem rozrodczym w wulgarniejszej formie.

Teraz to na tyle, zobaczę co jeszcze sobie wymyślą.

CDNN?

Kochana Rodzina

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -17 (23)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…