zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Zawsze byłam niechcianym dzieckiem.
Wiem, że niechciane dzieci to taki temat ,,tabu" wśród rodziców, ale powinno się mieć świadomość o tym problemie.
Byłam najmłodsza wśród mego rodzeństwa. Takie nieplanowane dziecko. Jeszcze do dzisiaj się dziwie, że mnie zatrzymali i ,,wychowali".
Moje rodzeństwo (brat i siostra) byli oczkami w głowie rodziców. Dostawali wszystko czego zapragnęli, nawet jeśli tego nie potrzebowali. Oni dostawali markowe ubrania, ja - ciuchy z lumpeksu. Rodzice pozwalali im na wszystko.
Jedyną osobą, która mnie kochała był dziadek. Nauczył mnie łowić ryby i strugać ładne figurki z drewna. Babcia natomiast uważała mnie (jak i rodzice) za szkodnika. Traktowała mnie jak służbę.
Rodzeństwo oczywiście musiało się na kimś wyżyć, więc siniaki bardzo mnie lubiły. Na święta mogłam liczyć tylko na prezenty od dziadka. Nigdy natomiast nie mogłam zjeść z nimi świątecznego obiadu. Musiałam stać na korytarzu i czekać kiedy łaskawie pozwolą mi zjeść trochę karpia.
W wieku osiemnastu lat ojciec z matką wywalili mnie na zbity pysk. ,,Po co dłużej trzymać tego śmiecia w domu?". Miałam pod górkę, ale jakoś leciało.
Nagle na studiach poznałam moją Miłość. Zaczęliśmy się spotykać i jakoś wyszło, że teraz jest moim mężem. ;) Przed Naszymi zaręczynami dowiedziałam się, że Luby najbiedniejszy to nie jest.
Powracając do tematu.
Rodzina nie utrzymywała ze mną kontaktu, jedynie od dziadka czasami dostałam list, reszta rodziny miała mnie w d*pie.
Do czasu.
Kiedy dowiedzieli się, że u mnie się nie przelewa, zaczęli pisać do mnie SMS-y (podałam mój numer tel. dziadkowi, więc możliwe, że wzięli sobie karteczkę, na której mu to zapisałam), dzwonić i ogólnie zawracać mi głowę. Próbowali mi opchnąć ,,Aniołeczki" (czyt. moje rodzeństwo), bo oni tam studiują! ,,Ty masz tak duży dom, pomieścimy się! Tylko wywal te sierściuchy ( 2 psy rasy Husky), bo siostra ma uczulenie. My tyle dla ciebie zrobiliśmy!". Po odmowie nazwali mnie żeńskim organem rozrodczym w wulgarniejszej formie.
Teraz to na tyle, zobaczę co jeszcze sobie wymyślą.
CDNN?
Wiem, że niechciane dzieci to taki temat ,,tabu" wśród rodziców, ale powinno się mieć świadomość o tym problemie.
Byłam najmłodsza wśród mego rodzeństwa. Takie nieplanowane dziecko. Jeszcze do dzisiaj się dziwie, że mnie zatrzymali i ,,wychowali".
Moje rodzeństwo (brat i siostra) byli oczkami w głowie rodziców. Dostawali wszystko czego zapragnęli, nawet jeśli tego nie potrzebowali. Oni dostawali markowe ubrania, ja - ciuchy z lumpeksu. Rodzice pozwalali im na wszystko.
Jedyną osobą, która mnie kochała był dziadek. Nauczył mnie łowić ryby i strugać ładne figurki z drewna. Babcia natomiast uważała mnie (jak i rodzice) za szkodnika. Traktowała mnie jak służbę.
Rodzeństwo oczywiście musiało się na kimś wyżyć, więc siniaki bardzo mnie lubiły. Na święta mogłam liczyć tylko na prezenty od dziadka. Nigdy natomiast nie mogłam zjeść z nimi świątecznego obiadu. Musiałam stać na korytarzu i czekać kiedy łaskawie pozwolą mi zjeść trochę karpia.
W wieku osiemnastu lat ojciec z matką wywalili mnie na zbity pysk. ,,Po co dłużej trzymać tego śmiecia w domu?". Miałam pod górkę, ale jakoś leciało.
Nagle na studiach poznałam moją Miłość. Zaczęliśmy się spotykać i jakoś wyszło, że teraz jest moim mężem. ;) Przed Naszymi zaręczynami dowiedziałam się, że Luby najbiedniejszy to nie jest.
Powracając do tematu.
Rodzina nie utrzymywała ze mną kontaktu, jedynie od dziadka czasami dostałam list, reszta rodziny miała mnie w d*pie.
Do czasu.
Kiedy dowiedzieli się, że u mnie się nie przelewa, zaczęli pisać do mnie SMS-y (podałam mój numer tel. dziadkowi, więc możliwe, że wzięli sobie karteczkę, na której mu to zapisałam), dzwonić i ogólnie zawracać mi głowę. Próbowali mi opchnąć ,,Aniołeczki" (czyt. moje rodzeństwo), bo oni tam studiują! ,,Ty masz tak duży dom, pomieścimy się! Tylko wywal te sierściuchy ( 2 psy rasy Husky), bo siostra ma uczulenie. My tyle dla ciebie zrobiliśmy!". Po odmowie nazwali mnie żeńskim organem rozrodczym w wulgarniejszej formie.
Teraz to na tyle, zobaczę co jeszcze sobie wymyślą.
CDNN?
Kochana Rodzina
Ocena:
-17
(23)
Komentarze