Sytuacja dosłownie sprzed chwili.
Wybyłem do apteki po leki dla wujka. Wchodzę, staję w kolejce, no i czekam, aż będzie moja kolej.
Został jeden facet przede mną. Podchodzi i prosi o morfinę, dając receptę. Pani patrzy to na receptę, to na pana i pyta, czy ma wzywać policję. Facet zdenerwowany pyta, o co chodzi.
R - Recepta jest podrobiona.
F - Cooo? Jak to? Przecie wszystko tu jest!
R - No właśnie jest wszystko, a problem mam z pieczątką.
F - NO PRZECIE JEST!
R - Proszę Pana, doktor XYZ nie żyje od dwóch lat.
Facet rzucił tylko krótkie „k*rwa”, odepchnął mnie i wybiegł.
Wybyłem do apteki po leki dla wujka. Wchodzę, staję w kolejce, no i czekam, aż będzie moja kolej.
Został jeden facet przede mną. Podchodzi i prosi o morfinę, dając receptę. Pani patrzy to na receptę, to na pana i pyta, czy ma wzywać policję. Facet zdenerwowany pyta, o co chodzi.
R - Recepta jest podrobiona.
F - Cooo? Jak to? Przecie wszystko tu jest!
R - No właśnie jest wszystko, a problem mam z pieczątką.
F - NO PRZECIE JEST!
R - Proszę Pana, doktor XYZ nie żyje od dwóch lat.
Facet rzucił tylko krótkie „k*rwa”, odepchnął mnie i wybiegł.
Apteka
Ocena:
146
(156)
Komentarze