Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8126

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Duży koncern. Wszystkie numery telefonów zaczynają się od trzycyfrowego przedrostka xxx, po czym idą numery wewnętrzne. Oczywiście wewnątrz firmy wystarczy wybrać 4 ostatnie cyfry, by się do kogoś dodzwonić. Ale, jak dzwoni ktoś z zewnątrz wyświetla się numer dzwoniącego. Dość duży pokój. Każdy robi swoje przy kompie. Telefony wewnętrzne raczej rzadkie (chyba, że przełożony lub HR czegoś nagle zechciał). Dzwoni do mnie telefon. Widzę, że nie kojarzę numeru. Ani żona, matka, córka, teściowa, znajomi. Wszyscy normalni i wiedzą, że bez koniecznej potrzeby nie powinni dzwonić. No cóż, numer, jak numer. Odbieram. Dialog ja (J), K(toś inny).
J: Słucham
K: Czy mogę zamówić u państwa 4 świńskie półtusze?
J: (zbaraniałem) - przepraszam pana, tu firma taka, a taka, my zajmujemy się programowaniem komputerów.
K: A to przepraszam! (Rozłączył się).
---
Koledzy z pokoju: kto to był, że tłumaczyłeś, co my robimy?
J: Chciał gość 4 świńskie półtusze kupić
Na sali (10 osób) śmiech.
Wracam do roboty, ot, pomyłka, zdarza się. Po chwili telefon, ten sam numer.
J: Słucham, w czym mogę pomóc?
K: Chciałem kupić 4 świńskie półtusze.
J: Ale już mówiłem, że to firma programistyczna i tego u nas nie ma.
K: A to przepraszam. (Rozłączenie).
---
Telefon: znowu ten sam (teraz włączyłem głośnomówiący)
Dialog się powtarza.
Kumple leją ze śmiechu, wszystko słyszeli.
---
Po chwili znowu ten telefon i dialog się powtarza. Teraz na spokojnie tłumaczę, że chyba numer się panu pomylił, bo wszystkie numery zaczynające się od xxx są w naszej firmie, a pan dzwoni z zewnątrz.
---
Po chwili replay. Koledzy na sali leją ze śmiechu zastanawiając się już głośno, kto kogo przetrzyma. Tylko mnie coraz mniej do śmiechu, bo jak na złość mam do napisania kilkanaście procedur, które muszą być gotowe na jutro rano.
-------
Kolejny telefon (znowu ten sam numer), wrzucam głośnomówiący i mówię:
J: Tu Zakład Pogrzebowy "Lepsze Jutro". Czym mogę służyć?
K: Eeee, aaa, ja cztery półtusze wieprzowe, eee, chciałem.
J: Oczywiście, dębowa 1200 złotych, sosnowa po 800, ale jak krótsza, to może wyjść taniej.
K: Eee...
J: Nie ma sprawy, ale z falbankami dokładamy do ceny 100 złotych.
K: Eee, noooo, eeeech, tego....
J: Uchwyty mosiężne czy pozłacane?
Rozłączenie.
Następnego telefonu nie było.

usługi informatyczne

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 586 (752)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…