Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81312

przez ~inzynier ·
| Do ulubionych
Pracuje w dużej firmie. Ogólnoświatowym gigancie. Branże pominę.

Dwa biurka ode mnie siedzi inżynier X.
X bez żony, bez dzieci, bez kredytu... Ogólnie bez zobowiązań.
W wieku około 40, lecz duchem ciągle jakby na studiach.
Co chwile słychać, jak głośno się chwali jaką to nową elektronikę kupił. A to monitor, a to grafika. A to komórka... A to słuchawki. A to ciuchy z UK sobie zamawia. No OK jego kasa, jego sprawa.

Kiedyś podczas obiadu zaczął się temat pieniędzy.
Od słowa do słowa X wkurzył się i rzucił, że za kwotę Y netto to on by z głodu umarł, że za to się nie da żyć.

Kwota Y, na marginesie, była minimalnie niższa od mojej wypłaty.

W dalszej rozmowie wyszło, że mniej więcej zarabia około 180% tego co ja :) Chwała mu! Niech zarabia, skoro firma mu tyle płaci, najwidoczniej jest tego wart.

Kilka dni później przychodzi do mnie, że ma problem w mieszkaniu z [nie chce pisać dokładnie bo spora szansa, że czyta piekielnych ;) ].

Kiedyś zajmowałem się ową problematyczną, materią. Obecnie robię to po godzinach. Został zestaw profesjonalnych narzędzi. A wypłata Y+10%, przy kredycie na mieszanie, konieczności opłacenia kilku innych zobowiązań... No jak jest okazja trzeba dorobić.

Przychodzi, że ma problem. Mówię, że prawdopodobnie przyczyna taka i taka, że trzeba zaangażować sprzęt pomiarowy (za który musiałem zapłacić 8000zł + coroczna legalizacja), ale jestem w stanie mu to na 100% zdiagnozować. Usługa na rynku około 300 zł netto. Po koleżeńsku za 100zł na legalizacje i paliwo mu to zrobię).

Zdziwienie, szok oburzenie... Tak drogo!!!

Kilka h później chwalił się, że zamówił nowe peryferia do kompa za 700zł...

uslugi

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 143 (181)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…