Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81510

przez ~pareslowowfieciagdalszy ·
| Do ulubionych
Jeśli macie dość historii o WFie - przewińcie dalej, bo to kolejna z serii.

W czerwcu, przed klasą maturalną miałam wypadek samochodowy. Na drogę wybiegła sarna, tato mimo lat na drodze zareagował próbą wyminięcia jej, i cóż-stało się. Nic poważnego, ale obojczyk połamany w miejscu gdzie ściągnął mnie pas. Przez wakacje doszedł do siebie. Przez to, że jestem chudzielcem i nie umiem tego zmienić, moją gulkę po złamaniu można zobaczyć nawet teraz-ważę 45 kg przy 164-uprzedzając komentarze-no po prostu nie umiem więcej przytyć, mimo że uwielbiam jeść słodycze i tłuste jedzenie.

W szpitalu uznali, że wypiszą mi zwolnienie na 2 miesiące z WFu (tj. na czerwiec oraz wrzesień), a potem miałam móc ćwiczyć ale tylko coś co nie sprawiałoby zagrożenia, czyli biegi. Wydało mi się w sumie to głupie, bo przecież jakbym upadła to i tak by było groźne, ale okej. Oni byli lekarzami, a nie ja.

Jednak rodzice stwierdzili, że mam pójść jeszcze do rodzinnej, aby przedłużyła mi zwolnienie, bo WF w moim liceum to było-jak wszędzie- kosz, siatka i okazyjnie gimnastyka. Rodzinna zarządziła, że dla pewności do półrocza mam wolne.

Wracam na WF, również z prośbą od lekarza, żebym nie wykonywała ćwiczeń, które mogą obciążać w znacznym stopniu obojczyk. Moja WFistka to uszanowała, ale w lutym okazało się, że jest w ciąży i poszła na zwolnienie. Przyszło zastępstwo - WFista z podstawówki. Pierwsze zajęcia- koszykówka. Wyzwał nas, że nic nie umiemy, nawet dobrze kozłować. Na następnych zajęciach stwierdził więc, że pójdziemy na siłkę, która była w sumie od wszystkiego i niczego-stały jakieś hantle, były materace i przyrządy do ćwiczenia brzuszków, czy podciągania się. WFista zrobił nam stacje. Na 1 podnoszenie samego talerza o wadze 15 kg, na 2 hantelki z obciążeniem po 10 kg każda, 3 to przewroty w przód i w tył, 4 to były brzuszki i 5 wiszenie. Nie czułam się na tyle pewnie, abym podnosiła taki ciężar i robiła przewroty, tym bardziej, że na rehabilitacji ostrzegano mnie, abym się nie przeciążała- "lepiej podnieść kilka razy 5 kg, niż raz 50"-tak mi mówiono.

Poszłam do WFisty, powiedziałam jak sprawa wygląda. On stwierdził, że mi nic nie będzie, a że ci od rehabilitacji oni się nie znają, bo nie skończyli AWFu. Poprosiłam o zmianę ćwiczenia, albo chociaż obciążenia- nie będzie dla mnie robił wyjątków i przekładał ciężarków co chwilę. W takim razie powiedziałam, że nie ćwiczę, bo się zwyczajnie boję o swoje zdrowie. Dostałam 1 i weszłam na wojenną ścieżkę.

Dosłownie uwziął się na mnie. Specjalnie zrobił ćwiczenia z rzucania piłką lekarską, czy innymi ciężkimi rzeczami. Również był kozioł oraz te przewroty (chociaż niekoniecznie ze złości do mnie, ale do naszych wszystkich dziewczyn, bo jakieś 80% z nich bało się je robić, gdyż zwyczajnie nie potrafiło). Pół zajęć to były te 1 ćwiczenia, następna-kosz.

Dałam za wygraną. Poszłam do doktor, powiedziałam o tym jak wygląda WF i dostałam zwolnienie do końca roku. Może i na szczęście.

wf szkola

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 161 (189)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…