Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8161

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Dzisiaj przydarzyła mi się wyjątkowo niemiła historia.

Dorabiam sobie udzielając korepetycji z kilku przedmiotów humanistycznych, w tym z języka polskiego. W internecie umieszczam ogłoszenia z zakresem kompetencji (w tym przygotowanie do matury) i wielkim jak wół zapisem "Uwaga! Nie piszę prezentacji maturalnych ani gotowców!".

Pojechałam dziś na umówione spotkanie - pierwszą lekcję. Uczniem miała być tegoroczna maturzystka. Domyślałam się, że chce uzupełnić braki, poćwiczyć wypracowania... Często zdarza się tak niedługo przed egzaminem.

Witam się grzecznie z mamą dziewczyny, idziemy do niej. Nastolatka jak nastolatka - ani "różowa", ani tipsiara, na "kujonkę" też nie wygląda. Zaczęłam od wypytania, czego dziewczę ode mnie oczekuje. Zwykle staram się określić, jakie braki ma uczeń, na pierwszej lekcji robię test przekrojowy na odpowiednim poziomie itp. Potem możemy pracować. Tu jednak nie dane mi było nic z tych rzeczy nawet zaproponować.

[D]ziewczę: Chciałabym prezentację maturalną.
[J]a: W porządku. Powiedz, jaki masz temat i jaką bibliografię już sobie wybrałaś. Zrobiłaś ramowy plan wypowiedzi?
[D]: Nie, muszę oddać do poniedziałku.
[J]: To mało czasu, ale sobie poradzimy. Pokaż swoje materiały, zaraz zaczniemy pracę.
[D]: A pani nie może mi napisać?
[J]: Przykro mi, ale to twoja prezentacja. Ja mogę ci tylko pomóc, poprawiać...
[D]: Ale pisała pani, że przygotowuje do matury.
[J]: Tak, uczę do matury i pomagam pisać pracę. Nie robię tego za nikogo.
[D]: Więc nie napisze mi pani prezentacji?
[J]: Nie, mogę ci tylko pomóc ją napisać.

Dziewczę wyszło szybciutko po mamę. Słychać było przytłumioną wymianę zdań, po czym [M]ama weszła do pokoju.

[M]: Podobno nie chce pani pomóc mojej córce?
[J]: Jak najbardziej chcę jej pomóc, jednak nie napiszę za nią całej pracy. Jak pisałam w ogłoszeniu, pomagam w przygotowaniach, nie robię tego za ucznia.
[M]: Czyli nie chce pani napisać tej pracy?
[J]: Nawet gdybym chciała, nie zrobiłabym tego za pani córkę, bo to ona potem poniesie nieprzyjemne konsekwencje na prezentacji przed komisją.
[M]: Skoro nie umie pani nawet napisać prezentacji maturalnej, to po co się pani w ogóle ogłasza? Tylko pani mój czas marnuje i jeszcze pieniądze chce wyciągnąć!
[J] (lekko oniemiała): Proszę pani, wyraźnie pisałam, że nie robię gotowców. Pani córka musi sama pracować, ja jestem od pomocy i kontroli...

Nie dane mi było dokończyć. Z tego mieszkania wyrzucono mnie niemalże z kurtką w rękach, wyzywając od złodziejek i oszustek po zawodówce.

korepetycje

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 796 (908)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…