#81806

PKP, jakieś tam, któraś tam ze spółek.Bida, kasy nie ma, naprawę Pindzilino trzeba negocjować bo kasy nie ma.

Mam małą drukarnię, kilka ploterów, naklejki, wycinki, folie szablonowe... Pilny temat, wydruk trasa Poznań --> Warszawa [miejsce Chlebak w Poznaniu], codziennie kilka pociągów, możliwość nadania przesyłki konduktorskiej. Obok mnie w kolejce (ale dlaczego to za chwilę) sporo osób... Przychodzi Pan Kierownik Pociągu [K] i my, czekający [GRUPA - G]:
[K] - Słucham Państwa?
[G] - My Szanowny Panie chcielibyśmy przesyłki konduktorskie nadać, łaskawie Pan przyjmie, błagamy, prosimy.... jak w teatrze.
[K] - Nie mam czasu [w myślach pewnie "kmioty"], cytat:" POCIONK muszę odprawiDŹ :)
[G]rupa około 10-12 osób] - Panie błagamy my pieniondze dajemy, po 60-80 zł za przesyłkę, Panie wypisz kwit, weź paczkę [często nie większą niż ryza papieru A4 a stawka jak za auto owinięte papierem pakowym, byle tylko wziął bo w stolicy musi być.
[K] - nie bo nie mam czasu,
[G] (biegnąc za K) - Panie zlituj się, szef zabije, autem własnym po kluczykowej autobahnie za własne pieniądze będzie trza zawieźć...
[K] - NIE!
[G] - Ale prosimy
[K] - Pocionk odprawidź trza!!!
[G - jeden z większych] - Panie, lokomotywy jeszcze nie ma to co Pan chcesz odprawiać..
[K] - yyyy,..... eeee...uuuu... no dobrze.

i teraz wyliczenia.
Dla 10 osób strata na nieodebranej przesyłce to jakeś 600-800 PLN (DZIENNIE!!!x 21 dni pracujących w miesiącu), kilka pociągów dziennie, ale nie, nawet na praktykanta pracującego za śmieszną kasę nie ma, tego który by te kwitki wypisywał jak [K] się nie chce...

--- stare postkomunistyczne - bo nie ! ---