Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81848

przez ~tazc ·
| Do ulubionych
To będzie moja pierwsza historia, napisana pod wpływem emocji wywołanych przez paradokument z tefałenu. :D Dotyczy moich czasów szkolnych, kiedy to jeszcze chodziłam do liceum.

Nigdy nie przepadałam za humanistycznymi przedmiotami. Historia, wos czy język polski były dla mnie jak kara. Pomimo, że ich nie lubiłam, to zawsze dawałam sobie z nimi radę i ostatecznie kończyłam z 4 czy nawet czasami 5. Wszystko zmieniło się w momencie... No właśnie. W ostatniej klasie liceum mój wychowawca poinformował mnie, że mam zagrożenie z języka polskiego, a nasz nauczyciel nie planuje dopuścić mnie do matury. Swoją opadniętą szczenę zbierałam całą wieczność po usłyszeniu tego komunikatu. Ciężko było mi w to uwierzyć, bo raczej zauważyłabym dodatkowe pałki w dzienniku kilka miesięcy przed maturą, ale o nich nie wiedziałam! Dostałam kartkę z informacją o mojej językowej porażce do podpisania przez rodziców. Podpisali bez zbędnych wyrzutów, kazali poprawić i tyle. Po tym wydarzeniu, jako, że byłam ambitnym młodym człowiekiem zaczęłam wkuwać formułki, żeby poprawić te nieszczęsną jedynkę. Nasz nauczyciel miał takie wymagania, że wszystko ma być wyklepane na blachę, próbowałam się dostosować.

Za odpowiedzi z poprzednich lekcji dostawałam zwykle 2, ponieważ klasa słyszała, że coś umiem, więc nauczyciel nie mógł bezkarnie postawić mi 1. Za pisemne sprawdziany dostawałam zwykle 1, bo kartki się gubią, prawda? Są tylko kartkami. Za próbne wypracowania maturalne dostawałam absolutnie zawsze 1, bo gdy napisałam poprawną interpretację oskarżano mnie o ściąganie z internetu, a gdy złą to wiadomo. Natomiast opracowywanie tekstów na zajęciach (już nie na ocenę) wyglądało tak, że moje komentarze pt. "co poeta miał na myśli", czytane fragmenty, cytaty i wszystko co robi się na lekcjach polskiego były kwitowane przez nauczyciela zawsze tak samo: "źle, weź się w końcu do roboty", po czym ktoś inny mówił to co ja przed chwilą i nagle okazywało się, że jednak jest to dobra odpowiedź. Raz poprosiłam nauczyciela o sprawdzenie prezentacji maturalnej na egzamin ustny, bo skoro nie wychodzi mi to najlepiej to warto poprosić o pomoc. To były te czasy że ustna matura była wygłoszonym referatem na wybrany i wcześniej przygotowany temat, nie wiem jak jest teraz. Okazało się, że przygotowałam to super-świetnie-cudownie, będą że mnie ludzie. Na egzaminie ustnym się okazało, że nie jest super-świetnie-cudownie, a nauczyciel mnie okłamał, bo... Bo... Nie wiem bo co. Bo tak. Słabo, ale zdałam ten ustny.

Ilość rozmów moich rodziców z nauczycielem mojego ukochanego języka jest nie do policzenia, ale zaowocowała jedynie tym, że nauczyciel zaprosił mnie na dodatkowe lekcje polskiego poza planem zajęć. Nie powiem, poszłam kilka razy, ale polegały na tym, że robiliśmy tam rzeczy zupełnie nie przydatne do matury i o trochę za wysokim poziomie jak na mój wybitnie niehumanistyczny rozumek. Jeśli ktoś lubił literaturę i chciał czegoś więcej w tej dziedzinie, to na pewno zajęcia dla niego były świetne. Dla mnie były stratą czasu, bo nie pomagały mi w poprawie mojej sytuacji, ani nie wyciągałam z nich nic co przydałoby mi na lekcjach.

Ostatecznie, wyciągnęłam ocenę na 2. Było mi przykro, że mam pierwszą 2 w życiu na świadectwie, w dodatku między samymi 5 i 4, ale ważne, że zdałam. Do matury dopuszczono mnie z wielką łaską. Do dziś rozbrzmiewa mi w głowie to zdanie: "Ty matury nie zdasz, ale jeśli nie szkoda ci 3 godzin siedzieć w sali to sobie ją napisz".
Napisałam. Zdałam. Na 72%.

Serdecznie dziękuję pani Beacie od polskiego, za skuteczne zaszczepienie we mnie nienawiści do mojego ojczystego języka, książek, literatury, wierszy i wszystkiego co temu podobne, a także za wspomnienia z liceum polegające na płaczu, zmartwieniach o przyszłość oraz studia. Mimo, że szkołę skończyłam 5 lat temu, a za chwilę skończę również studia, to bardziej bezinteresownie wrednej, chamskiej i podłej osoby w życiu nie spotkałam.

Licbuda

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 128 (162)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…