Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#82049

przez ~M43 ·
| było | Do ulubionych
Hej jestem Monika chciała bym opowiedzieć o moim życiu , które nie jest proste .... W wieku 17 lat zaszłam w ciąże , gdy mój rodzice się o tym dowiedzieli byli zaskoczeni ponieważ mój partner był ode mnie starszy o 10 lat. Przez to nie skończyłam szkoły ponieważ bardzo żle znosiłam ciąże musiałam dużo odpoczywać ... i po pewnym czasie przeprowadziłam się do ojca mojego dziecka który mieszkał z rodzicami . Mieszkając tam gdy urodziłam syna zaczeły się problemy ponieważ cały czas byłam pouczana że żle dziecko ubieram , i nie umiem się nim zaimować lecz ja wiedziałam jak się zajmować dziećmi ponieważ mam dłużą rodzinę i zaimowałam się dziećmi .Mój syn jak się urodził od początku miał kolki więc nie spał noc i dzień a jak spał to po pięć minut , w tym czasie tata mojego syna pomagał mi i mama jego bo ja już nie byłam w stanie sobie poradzić i z tego powodu byłam obczerniana przed sąsiadami przez jego matkę która co się okazało chciała się mnie pozbyć i zabrać mi dziecko ... Mój syn był często w szpitalu z powodu alergii nie ma odporności so tej pory zmagam się z syna alergią .i cały czas jak trafiał do szpitala to babcia mojego syna twierdziła że to jest moja wina , ja nie chciałam się kłócić żeby moje dziecko nie słuchało tego , pewnego dnia jak Pojechałam na zabieg do szpitala musiałam się wypisać się na własne żądanie ze szpitala ponieważ tata i babcia mojego dziecka nie radzili sobie z dzieckiem które już miało 1,5 . jak wyszłam ze szpitala to musiałam w gorąc iść 5 kl na busa żeby dojechać do domu byłam tak słaba że straciłam przytomność w busie , ludzie którzy to widzieli pomogli mi i zawiodomili karetkę lecz nie mogłam wrócić do szpitala tylko do domu jechać do dziecka . Gdy zadzwoniłam do taty mojego syna powiedział m,i że on nie będzie po mnie przyjezdzał bo nie ma czasu .. Po dotarciu do domu ucieszyłam się na widok syna .. Tylko noc spędziłam w domu .. A rano gdy babcia igora pojechała do doktora , tata mojego syna zrobił sobie kawę i zostawił na stole dziecko ściągnełam na siebie kawę i się poparzył więc szybko go rozebrałam i przyłożyłam mu zimne okłady po tym pojechaliśmy do szpitala , zostaliśmy w szpitalu 2 tygodnie gdy babcia mojego syna przyjechała zaczeła mnie oskarżać o to że to jest moja wina , cały czas tak było choć ja tego nie zrobiłam to było na mnie . Jak wychodziliśmy ze szpitala to prosiłam o to żeby mnie nie zawoził do domu jego matki z dzieckiem ale to zrobił po czym jak dojechaliśmy do domu matka mojego byłego partnera wyrwała mi dziecko z ręki i zamkneli mi drzwi . Więc zadzwoniłam na policję którzy przyjechali a za nim przyjechali byłam wyzywana od najgorszych cytat" jesteś najgorszą kur... którą trzeba pociąć na kawałki i rzucić psą" ja do dziś to pamiętam wszystko jak byłam potraktowana .. gdy poloicję przyjechała to zaczeła mnie wyzywać z powrotem uderzyła mnie , ja z powodu tego że mam szacunek do starszych osób nie zrobiłam nic a mój były partner wszystko to widział i słyszał nie zrobił nic a dziecko to wszystko widziało i słyszało . ja z powodu nadmiaru nerwów straciłam przytomność a policja zawiadomiła pogotowie . Po ty wszystkim tata mojego dziecka zawiózł mnie do moich rodziców z dzieckiem ,, Mieszkałąm yu rodziców 0.5 roku po czym byłam przeproszona i wróciłam z dzieckiem do taty mojego syna gdy tam mieszkałam z powrotem nie miałam nawet czasu pobawić się z dzieckiem bo cały czas coś musiałam robić zależało mi na tym żeby moje dziecko nie słuchało awantur i było szczęśliwe . mieszkaliśmy tam z dzieckiem 1 rok po czym znów zaczeła mnie wyzywać i poszłam z małym do rodziców a tata mojego igora to co mama powiedziała to było najważniejsze ... wyprowadzałam się 3 razy i wracałam dla dobra dziecka bo u moich rodziców nie było warunków ale za 4 razem zrobiłam sobie pokój dla mnie i dla dziecka u moich rodziców jak zrobiłam pokój mój syn miał już 4 lata . Po rostaniu się z ojcem mojego syna on był wtedy w pracy po mnie przyjechała siostra która nas z tamtą zabrała . Zadzwoniłam że się wyprowadziłam a on " dałaś kurą jeść " 3 dni nie odzywał się do mnie ani do dziecka .. Gdy powiedziałam że już razem nie będziemy to zaczeła się wojna o dziecko . Ja nie mogłam pozwolić na to więc złożyłam sprawę do sądu . oczywiście wiem że mój syn do tej pory to przeżywa . Ma kontakt z tatą i jeżdzi na weekendy do taty ... Ale z tego co mi mówi to babcia mnie wyzywa przy nim ... Po roku czasu się okazało że mojego brata żona zdradzała go z moim byłym partnerem i mojemu bratu nie pozwalała się z córką widywać przez 2 lata mojego brata córka jest z wieku mojego syna .. Po roku od tego czasu wyszłam za mąż i urodziłam córeczkę mam teraz dwa skarby i kochanego męża ale mojego syna tata nadal mi robi na złość kosztem dziecko .. to moja historia w skrócie

busko

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -11 (11)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…