Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#82160

przez ~Nieznajoma1234 ·
| było | Do ulubionych
Na wstępie zaznaczę, że piszę to tylko po to, żeby się troszkę wyżalić..

Jakiś czas temu poznałam dziewczynę, która przedstawiała się jako osobę pokrzywdzona ogólnie przez los, wiecznie bez pieniędzy itp. Nie wchodzimy w szczegóły. W mojej naiwności chciałam pomoc jej stanąć na nogi zaczynając od załatwienia pracy poprzez organizowanie jej tam transportu choćby w środku nocy (praca w trybie na 3 zmiany) a kończąc na tym, że mieszkała u mnie przez 3 miesiące. Wszystko to kompletnie za darmo. I wtedy wszystko było ok, powiem nawet było świetnie. Ale nastąpiło kilka zmian. A mianowicie wyprowadzka do większego miasta oraz zmiana pracy. Obie pracujemy w jednym zawodzie więc zaczęłyśmy pracę w tym samym miejscu. Nadal chcąc jej pomóc w zyciu zaoferowalam wspólny wynajem mieszkania. W tak zwanym międzyczasie przeżyła rozstanie które było wyjątkowo paskudne. Wtedy również ja ciągle przy niej byłam. Problem pojawił się w momencie kiedy ja związałam się z kimś nowym. Wtedy zaczęły się ciągle pretensje o brak czasu na wspólne wyjścia. W pracy próby pokazania wszystkim ze jest lepsza, nie mówię już o kradzieży kosmetyków która była nagminna. Jednakże wszystko przebiła sytuacja gdzie zażądała ode mnie by mój partner płacil 1/3 czynszu za wynajem mieszkania - spędzał wtedy u mnie jedna noc w tygodniu. Oraz stwierdzenie, że powinien ją za darmo wozić z miejsca zamieszkania do miasta w którym pracujemy bo przecież i tak jedzie w tym samym kierunku. I tu pojawia się pytanie... Czy jeszcze istnieją ludzie, którzy potrafią być prawdziwymi przyjaciółmi, czy jednak każdy jest dobry dopóki ma z tego korzyść?
Chciwość ludzka jednak chyba nie ma granicy, skoro osoba, która ode mnie dostawała wszystko w prezencie potrafiła się posunąć do kradzieży szamponu czy innych wacikow za kilka złotych jednocześnie zarabiają jak na swój wiek bardzo dobrze...
Przepraszam za ewentualne błędy jednak cała opisywana sytuacja wywołuje we mnie ogromne zdenerwowanie.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 37 (89)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…