Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8229

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dyżur w szpitalu zawsze dostarcza jakichś emocji. Zawsze bowiem trafi się jakiś pacjent, który je zapewni. Zazwyczaj są to pacjenci zirytowani koniecznością długiego czasu oczekiwania na przyjęcie. Całkiem często zdarzają się też tacy, którzy są wręcz 'umierający" i potrzebują pomocy teraz zaraz "na cito"... To chleb powszedni dyżurów. Nie sądziłem jednak, że emocje (i to w dużym ich stężeniu) może wzbudzić... formularz rejestracji pacjenta.

Tamten dyżur przebiegał standardowo. Niedziela, wczesny wieczór. W rejestracji pracowała młoda dziewczyna, która miała stosunkowo krótki staż pracy. Przyszedłem do rejestracji po dokumentację. Przy okienku kończyło się wypełnianie formularza rejestracji pacjentki. Końcówka tej czynności była jednak początkiem emocji. Na dole formularza znajduje się standardowa formułka dotycząca zgody na wykonywanie badań i niezbędnych zabiegów. Nawet tych, które mogą okazać się inwazyjne... Pamiętam, że pacjentka była dość młodą i atrakcyjną kobietą. Wywiązał się dialog:

Pacjentka: Czy może mi pani powiedzieć na co ja mam tu wyrazić zgodę?
Rejestratorka: Między innymi na to, żeby lekarz mógł zlecić wykonanie pani badań, zabiegów i podjąć inne działania, których celem będzie udzielenie pani pomocy.
Pacjentka: Co mam rozumieć jako "inne działania"?
Rejestratorka: Trudno jest mi powiedzieć pani teraz, co lekarz uzna za zasadne w pani przypadku.
Pacjentka: Czy to znaczy, że będzie mógł mnie też bezkarnie obmacywać?

Czułem, że sytuacja staje się nieco napięta, a młoda dziewczyna w rejestracji może mieć problem z tą kobietą. Zdecydowałem, że pomogę obydwu paniom wybrnąć z tej sytuacji.

Ja: Pozwoli pani, że wyjaśnię - procedury nie przewidują "bezkarnego obmacywania". Badania wykonywane są tylko w zakresie niezbędnym dla celów diagnostycznych.

W tym momencie pacjentka "poczęstowała" mnie nader wymownym spojrzeniem i niemal wykrzyczała:

Pacjentka: Nie życzę sobie, by miał mnie obmacywać jakiś obleśny typ.
Ja: Jeżeli wyraża pani takie życzenie nie ma najmniejszego problemu w tym, by badanie wykonywała lekarka.
Pacjentka: I tak ma być! Bo inaczej napiszę skargę do dyrekcji i NFZ!

Poprosiłem pacjentkę, by na formularzu napisała, że życzy sobie, by badanie nie było wykonywane przez lekarza mężczyznę i podpisała się pod tym. Zrobiła to, ale nie omieszkała dodać:
- Myślał, że sobie mnie pomaca...

Nocka zaczynała się ciekawie...

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 565 (699)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…