Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82508

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piszę, bo przebrała się miarka.

Od pewnego czasu nic, absolutnie nic nie wku*wia mnie tak, jak odwoływanie spotkań. Nie wiem, czy wy też tak macie, ale ja mam z odwoływaczami do czynienia non stop, w każdym środowisku, ze znajomymi bliższymi i dalszymi - ludzie najpierw się umawiają, a kiedy nadchodzi dzień spotkania - "sorki źle się czuję", "dziś jednak odpadam", "jednak nie mogę". Noż to po kiego grzyba się umawiałeś?!

Sytuacja z dwóch ostatnich tygodni: umawiam się z koleżanką na piwo, cztery dni wcześniej. Tego samego dnia dzwonię, czy spotkanie nadal aktualne (bo "sorry zapomniałem" czy nieprzychodzenie i wyłączanie telefonu też zdarza się nagminnie). Słyszę, że tak, jasne, dogadujemy miejsce i godzinę. Minuty przed wyjściem dostaję SMSa: "Sorry, dziś jednak nie, zapomniałam, że już się z kimś umówiłam, może przyszły tydzień w piątek?". Odpisuję: "No ok", bo co robić? Na spotkanie w piątek zapraszam też inną znajomą, która ochoczo się zgadza, pisze "jasne że tak :)" itp. W piątek dostaję wiadomość na messengerze... Tak, oczywiście. Drugiej koleżanki nie będzie. Bo nie, jednak nie może. Zaraz potem pisze pierwsza. Jej też nie.

No i tutaj pytam się: dlaczego? Gdybym była tak beznadziejną osobą, że każdy gardziłby mną, spotkania ze mną by go nudziły i generalnie nikt by mnie nie lubił, to czemu ci ludzie w ogóle się zgadzają, dogadują miejsce itp? Czemu nie powiedzą "nie" już na starcie? Ch*j mnie strzela, gdy pomyślę o tym, ile straciłam weekendów planując spotkania z ludźmi, którzy się ostatecznie na mnie wypięli. Imprez, sylwestrów, ognisk itp. nie organizuję od dawna, odkąd na parę z nich zgodziło się przyjść 10-20 osób, a ostatecznie przychodziło maksimum 5. To nie jest nawet kwestia "zmień znajomych", bo takich na których mogę liczyć, mogę policzyć na palcach jednej ręki.

Nie ogarniam tego, bo ja w swoim życiu odwołałam tyle spotkań, że do opisu ich liczby wystarczy jedna cyfra, zawsze parę dni wcześniej, tak szybko jak było to możliwe, i NIGDY nie odwołałam spotkania, bo odechciało mi się iść. To jest moi drodzy CHAMSTWO pierwszej wody. Jeśli kogoś nie lubicie albo nie macie ochoty spotykać się z nim z innych powodów, to proszę w imieniu wszystkich olewanych: odmówcie od razu, nie parę godzin przed spotkaniem. To jest brak szacunku do czasu osoby, którą olewacie. Być może zrezygnowała ona z innych planów, by się z wami umówić, i odwołując spotkanie na ostatnią godzinę często uniemożliwiacie jej spożytkowanie czasu w inny sposób.

PS. Nie mam pojęcia czemu, ale w grupie olewaczy przodują dziewczyny. Wszyscy, na których mogę liczyć, to faceci. Umówienie się z koleżanką i zaliczenie spotkania graniczy z cudem.
PPS. Sama jestem dziewczyną.

Proszę, ludzie. Nie bądźcie dla innych takimi ch**ami.

Polsza

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 187 (233)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…