Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#82791

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Założyłam konto pod wpływem emocji z dnia dzisiejszego.
Popularny dyskont. Mama, nastoletni brat i ja (pełnoletnia od kilku lat) na zakupach.
Stoimy w kolejce do kasy; koszyk wyładowany produktami spożywczymi, kaa jeszcze wybieram alkohol na imprezę urodzinową. Padło na wódkę (w sam raz do drinków :)). Wkladam do koszyka. Czekamy na swoją kolej jak gdyby nigdy nic.
Wtem zachodzi nas od boku [k]obieta o kulach z wielkim drewnianym krzyżem na piersi i "zagaduje":
[k]: A gdzie to w taki gorąc wódę pić?
Mama, z natury łagodna osoba, podchodząca do ludzi z sercem na dłoni, odebrała to raczej jako zagajenie rozmowy i zwrócenie na siebie uwagi, niż atak, więc odpowiedziała raczej w żartobliwym tonie, że najpierw się ochłodzi żeby pić.
Jednak kobieta dalej brnęła, a ja w tym momencie musiałam odebrać telefon, jednak słyszałam co się dzieje.
[k]: Wódę? Jaki to przykład dzieciom dajesz?! Jak tak można!!
Mama nie chciała się denerwować i postanowiła zignorować kobietę i nic nie odpowiadać.
Jakoś w tym momencie ja skończyłam rozmowę telefoniczną i wróciłam do kolejki czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
I długo czekać nie musiałam. Kobieta zaczęła dopraszać się ludzi, którzy stali w kolejce za nami o przepuszczenie, moja mama chcąc uniknąć dalszych komentarzy postanowiła przepuścić kobietę przed nas.
[J]na głos: Mamo, ja nie wiem czy tej Pani należy się, żeby ją przepuścić za takie komentarze w naszym kierunku.
Podziałało jak płachta na byka
[k]: Kto to widział wóde kupować?! Przed dziećmi!!!
[J]: A co to panią interesuje kto co kupuje? Nie pani sprawa.
Najwidoczniej, dla tej kobiety było za dużo, bo jak to? Ktoś jej w końcu odpowiedział? Postanowiła więc użyć najlepszego argumentu jaki do tej pory wymyślono, a mianowicie:
[k]: Nie pyskuj gówniaro!
[J]: Nie życzę sobie, żeby się pani do mnie tak zwracała. Proszę się nie odzywać!
Kobieta na moją odpowiedź nabrała wody w usta, chyba nie spodziewała się takiego obrtu sprawy. Pakowała swoje zakupy i nic się nie odzywała.Tylko Mama na odchodne jej powiedziała, że taki wielki krzyż nosi a tak się zachowuje...
Chyba jako podsumowanie tej historii mogą posłużyć c słowa pani kasjerki, której powiedziała do mnie, gdy zaczęła nas obsługiwać:
[Kasjerka]: Dobrze, że Pani jej powiedziała co myśli, bo mi jako pracownikowi nie wolno...

No i kto tu był piekielny? Ja, bo śmiałam wybierać sobie (i kupić) alkohol? Czy babsztyl, który myśli, że może komentować o obrażać, a każdy będzie się bał odpowiedzieć?

Dyskont sklep codziennie niskie ceny

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 17 (127)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…