Od tygodnia pracuje na „kasie” w sklepie. ;)
Póki co lepsze to niż siedzenie w domu, ale:
- Szkolenie BHP - godzina czytania segregatora wypełnionego po same brzegi.
- Szkolenie z kasy - stanie i patrzenie, co koleżanka z większym doświadczeniem tworzy, zero jakiegokolwiek tłumaczenia.
- Nieinformowanie o jakichkolwiek zmianach cen, kodach itp.
- Drugi dzień pracy: posadzenie człowieka, który nie ma pojęcia, co robi na kasę przy kolejce jak za komuny.
I dziwią się, że klienci są niezadowoleni z obsługi i czekają w kilometrowych kolejkach. Są klienci, którzy rozumieją i są tacy, co narzekają - wcale się nie dziwię.
Póki co lepsze to niż siedzenie w domu, ale:
- Szkolenie BHP - godzina czytania segregatora wypełnionego po same brzegi.
- Szkolenie z kasy - stanie i patrzenie, co koleżanka z większym doświadczeniem tworzy, zero jakiegokolwiek tłumaczenia.
- Nieinformowanie o jakichkolwiek zmianach cen, kodach itp.
- Drugi dzień pracy: posadzenie człowieka, który nie ma pojęcia, co robi na kasę przy kolejce jak za komuny.
I dziwią się, że klienci są niezadowoleni z obsługi i czekają w kilometrowych kolejkach. Są klienci, którzy rozumieją i są tacy, co narzekają - wcale się nie dziwię.
Poznań
Ocena:
51
(111)
Komentarze