Strajk tirowców...
W Internecie toczą się zażarte kłótnie na temat akcji policyjnej, która ma na celu wlepianie mandatów kierowcom tirów utrudniającym (spowalniającym) ruch poprzez wyprzedzanie w miejscach niedozwolonych lub wyprzedzanie połączone z "zamulaniem". O jakie to argumenty mają tirowcy. Że on się do żony spieszy, do dzieciaczków, że biedna emerytka nie kupi sobie na śniadanko bułek i pasztetu i będzie głodować, że spadną na koniec w jakiejś magicznej kolejce do rozładowania towaru, a i szef będzie warczał i nie wypłaci za przestój.
Pracuję w firmie, która zatrudnia magazynierów oraz swoich kierowców. Sytuacja wygląda tak, że nie ma żadnej kolejki. Możesz do nas gnać na złamanie karku, i być o 7 rano a i tak magazynierzy zadecydują, czy cię wpuścić. Jeśli o 12 przyjedzie inny kierowca, którego towar będzie nam bardziej potrzebny, to ty sobie jeszcze poczekasz.
Sytuacja w drugą stronę. Nasi kierowcy tez czasami marudzą, że musieli gdzieś pod jakąś firmą pierdzieć w fotel tira pięć godzin, ale marudzenie przechodzi im przy wypłacie, kiedy szef uczciwie napycha im portfele za nadgodziny.
Drodzy kierowcy-tirowcy, popyt na wasze usługi na rynku jest ogromny. Jeśli więc musicie czynić cyrki na drodze, w obawie o własną wypłatę to może nabierzcie trochę szacunku do własnej osoby i innych uczestników ruchu i zmieńcie pracodawcę.
W Internecie toczą się zażarte kłótnie na temat akcji policyjnej, która ma na celu wlepianie mandatów kierowcom tirów utrudniającym (spowalniającym) ruch poprzez wyprzedzanie w miejscach niedozwolonych lub wyprzedzanie połączone z "zamulaniem". O jakie to argumenty mają tirowcy. Że on się do żony spieszy, do dzieciaczków, że biedna emerytka nie kupi sobie na śniadanko bułek i pasztetu i będzie głodować, że spadną na koniec w jakiejś magicznej kolejce do rozładowania towaru, a i szef będzie warczał i nie wypłaci za przestój.
Pracuję w firmie, która zatrudnia magazynierów oraz swoich kierowców. Sytuacja wygląda tak, że nie ma żadnej kolejki. Możesz do nas gnać na złamanie karku, i być o 7 rano a i tak magazynierzy zadecydują, czy cię wpuścić. Jeśli o 12 przyjedzie inny kierowca, którego towar będzie nam bardziej potrzebny, to ty sobie jeszcze poczekasz.
Sytuacja w drugą stronę. Nasi kierowcy tez czasami marudzą, że musieli gdzieś pod jakąś firmą pierdzieć w fotel tira pięć godzin, ale marudzenie przechodzi im przy wypłacie, kiedy szef uczciwie napycha im portfele za nadgodziny.
Drodzy kierowcy-tirowcy, popyt na wasze usługi na rynku jest ogromny. Jeśli więc musicie czynić cyrki na drodze, w obawie o własną wypłatę to może nabierzcie trochę szacunku do własnej osoby i innych uczestników ruchu i zmieńcie pracodawcę.
uslugi
Ocena:
199
(215)
Komentarze