Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#83092

przez ~Nielubieludzi ·
| było | Do ulubionych
Kiedyś to były czasy! Mówiono o mnie, że łykam wszystko jak młody pelikan ( że jestem tak bardzo naiwna). Myślałam, że trzy lata w pięknej stolicy oduczyły mnie tego, żeby wszystkim wierzyć i aktualnie na nic nie dam się nabrać. Cóż... Właśnie się przekonałam jak bardzo się mylę.
Dworzec Warszawa Centralna. Peron pierwszy. Czekam na mój pociąg, a że nie lubię się spóźniać zawsze jestem z dużym zapasem czasu. Podchodzi do mnie pan 60+ bardzo zaniedbany i prosi o "drobne dla bezdomnego". Odmawiam, ponieważ nie lubię jak ktoś zamiast pracować szuka łatwych rozwiązań. Po jakichś 10 minutach podchodzi do mnie chłopak 20+. Zadbany, z torbą podróżną. Prosi o 4 złote, ponieważ zabrakło mu na bilet na pociąg. Otwieram portfel, wyciągam piątaka, a on w tym czasie narzeka, że jeszcze mu 15 złotych brakuje. W przypływie impulsu dodaję 10 i odsuwam się kawałek dalej w poczuciu spełnienia dobrego uczynku. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam jak pan spokojnym krokiem udaje się ku wyjściu z dworca( widać niestety było schody wychodzące na zewnątrz budynku), a nie w stronę kas biletowych... Tak. Zdecydowanie nie jestem już naiwną osobą.

Warszawa

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (49)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…