Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83154

przez ~kotmicia ·
| Do ulubionych
Przychodzę do was z historią o rodzinie. Na szczęście, jeszcze nie moją ;)

Jest to historia o moich przyszłych teściach. Są to ludzie wręcz zabawni. Gdy pierwszy raz do nich przyjechałam, zostałam obcałowana, obtulona, pochwalona. No raj na ziemi. Mojemu facetowi powiedzieli, że jestem lepsza niż żona jego brata. I tak mówili przez pierwsze pół roku, a im bardziej mnie poznawali, tym bardziej wyklęta dotąd żona stawała się wzorem.

Zadecydowaliśmy z moim lubym, że ślubu przynajmniej do 30 nie będzie. Razem mieszkamy, żyjemy i się wspieramy. Jednak według przyszłych teściów powinniśmy już być narzeczeństwem, a wesele mieć w ciągu roku, bo ludzie w naszym wieku już dzieci zaczynają prowadzać, są małżeństwami itd. Mamy 23 lata i uważam, iż nie jest to wiek, w którym muszę brać ślub. Mam ważniejsze rzeczy na głowie, np. mieszkanie.

I mieszkanie, oj, felerne mieszkanie. Chłopak powiedział, że planuję już kupić swoje małe M. Jego rodzice oczywiście zażądali, aby kupić je na spółkę. Oni dadzą mi połowę, ale ich syn musi być też właścicielem. Tłumaczę, że to mieszkanie, które kupię ze swoich życiowych oszczędności oraz tego, co zaoszczędzili dla mnie rodzice (u mnie pieniądze z komunii czy innych okazji lądowały na lokatach, a rodzice często dorzucali jakiś grosz od siebie, żebym miała na start). Gdy starałam się to przetłumaczyć spotkałam się ze ścianą:
- Ale jak to, Arturka nie wpiszesz jako właściciela?
- No nie, w całości to mieszkanie kupuję za swoje i ono będzie tylko i wyłącznie moje. Artur przecież będzie ze mną tam mieszkał, nie wyrzucę go. Dostanie umowę najmu...
- Jak to umowę! Albo jesteście razem i macie wszystko wspólne, albo się ze sobą rozstańcie!
A zarówno Artur, jak i ja, chcemy mieć rozdzielność majątkową, tak że uwaga teściów spłynęła po nas jak po kaczce.

Od pewnego czasu mój luby myśli nad zakupem pierwszego własnego samochodu. Zaczął już na niego odkładać, gdy okazało się, że kolega sprzedaje swój - bardzo dobry stan - z salonu. Kilometrów trochę jest, a auto to raczej typowa klasa średnia, ale wiemy od kogo i w jakim stanie to auto jest. Pojawił się problem. Kolega auto sprzedaje, bo potrzebuje szybkiej gotówki, a lubemu braknie dosłownie 4 tysięce. Ja nie mogę mu ich dać, gdyż zaraz wpłacam kolejne, dużo większe, raty na mieszkanie u dewelopera. Zwrócił się więc do rodziców o pożyczkę.
Nie dostał jej, bo:
- auto to jego fanaberia, mamy komunikację miejską przecież
- na co ci auto, skoro do pracy jeździsz miejską
- nie macie dzieci, to nie ma sytuacji awaryjnych, gdzie auto jest potrzebne.

Na uwagę, że starszy brat Artura dostał już od nich taką wyprawkę, że głowa mała, bo na:
- życie studenta i prywatne studia (których nie skończył)
- na remont mieszkania, którego 1/3 jest żony, a reszta jej rodzeństwa
- na wesele
- na nowe auto, gdy pojawił się potomek
- spłaty zaciągniętych wcześniej długów, bo komornik stał już u bram,
rodzice Artura dostali ataku szału. Obiło się o to, iż jest on niewdzięczny, a oni tyle mu czasu poświęcili i tyle dali. Padło również zdanie, że ja go zmieniam na gorsze. Nie mówiąc już o tym, iż wygarnęli mu to, że nie jest już na każde zawołanie (przed podjęciem stałej pracy, gdy teściowe zadzwonili, Artur już jechał 200 km w jedną stronę, aby zrobić to czego chcą).

Mój luby się zdenerwował. Postanowił ograniczyć kontakty z rodzicami do minimum. Miał dość wysłuchiwania ich pretensji o wszystko oraz prób ustawiania naszego życia. A najbardziej uderzyło go nierówne traktowanie, bo gdy brat nie pomagał rodzicom nic, on przyjeżdżał, aby postawić płot, odmalować cały dom itd. Brat nie musiał tego robić, bo on ma już rodzinę!

Wczoraj odebrał telefon, że teściowie chcą jechać do znajomych na grilla w miejscowości oddalonej o 30 kilometrów i nie ma ich kto zawieźć. Wniosek? Luby ma rzucić pracę i szybko jechać pociągiem 200 km, aby potem porobić za szofera. Podziękował. Pretensje drugiej strony było słychać aż nazbyt wyraźnie.

Czekamy, aż teściowie obgadają jakiego to złego syna mają wśród rodziny i znajomych.

rodzina

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 158 (192)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…