Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83240

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zamówiłam meble poprzez stronę internetową pewnej "kolorowej" firmy meblarskiej. Pominę fakt, że o termin dostawy musiałam upominać się sama. To właśnie dostawa okazała się piekielna. Meble miały dojechać w czwartek, przedział czasowy 15-19. Uprzejma pani umawiająca dostawę została poinformowana, że pracuję do 15, więc mogę odebrać meble ok 16 - podobno żaden problem. Podobno. W czwartek telefon:

- Tu firma xyz, o której będzie pani w domu?
- Kończę pracę o 15, więc będę ok 16.

I tu dowiedziałam się, że:
- Muszę być o 15, bo taki jest przedział czasowy i jeśli mnie nie będzie, to meble wracają na magazyn i przepadają pieniądze za transport.
- Oni nie mogą być później, ich nie interesuje, że nie mogę wyjść wcześniej z pracy, albo o 15, albo następnego dnia o 15.
- Skoro następnego dnia cały dzień nie ma mnie w domu to ich to nie interesuje, mam wybrać inny dzień.

Ok, podałam numer telefonu do mamy i zaangażowałam ją w odbiór moich mebli. Numer wysłałam sms-em. Pan odpisał, że w porządku, będą jutro o 15... noż kuuurff co?! Odpisuję, że wyraźnie zaznaczyłam, że jutrzejszy dzień odpada. Pan uparcie swoje - odbiór jutro o 15.

Meble nie dojechały. Po telefonie do innego kierowcy dowiedziałam się, że termin dostawy został przeniesiony... tak, na jutro. Bez mojej zgody. Bez poinformowana mnie. Pan kierowca lepiej wie, kiedy mogę być w domu. Dobrze, że kolorowa firma ma takich kompetentnych pracowników. A ubrania od tygodnia leżą w kartonach. Termin planowanej dostawy minął 10 dni temu. Jutro idę do kierownika sklepu. To są kpiny w żywe oczy.

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 137 (149)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…