Myślałem, że nigdy nic nie dodam, ale historia krótka i ostro piekielna.
Kolega z pracy lubi bardzo ostre jedzenie, takie na pograniczu fizycznego bólu, czasem ma w szczelnym pojemniczku różne odmiany tych bardziej egzotycznych i zaje.. bardzo ostrych papryczek, jolokia coś tam itp.
Ktoś pomyślał, że śmiesznie będzie wrzucić ludziom do obiadów, przechowywanych w lodówce na stołówce, kawałeczki tych papryk. Pewnie ta osoba myślała, że od razu obwinimy kolegę, który jest właścicielem tych ostrych specyfików. Skończyło się tylko ostrym pieczeniem i łzami, ale jedna z osób, które miały to dorzucone do jedzenia ma problemy z żołądkiem i mogło by się skończyć w szpitalu gdyby to ona pierwsza zjadła swoją porcję...
Właściciel papryczek był na nagłym chorobowym tamtego dnia, więc komuś się nie udało go wrobić.
Kolega z pracy lubi bardzo ostre jedzenie, takie na pograniczu fizycznego bólu, czasem ma w szczelnym pojemniczku różne odmiany tych bardziej egzotycznych i zaje.. bardzo ostrych papryczek, jolokia coś tam itp.
Ktoś pomyślał, że śmiesznie będzie wrzucić ludziom do obiadów, przechowywanych w lodówce na stołówce, kawałeczki tych papryk. Pewnie ta osoba myślała, że od razu obwinimy kolegę, który jest właścicielem tych ostrych specyfików. Skończyło się tylko ostrym pieczeniem i łzami, ale jedna z osób, które miały to dorzucone do jedzenia ma problemy z żołądkiem i mogło by się skończyć w szpitalu gdyby to ona pierwsza zjadła swoją porcję...
Właściciel papryczek był na nagłym chorobowym tamtego dnia, więc komuś się nie udało go wrobić.
praca jedzenie stołówka
Ocena:
157
(163)
Komentarze