Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83488

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Po 5 latach spędzonych za granicą, zdecydowałem się powrócić do kraju na stałe. Z racji tego, iż nie lubię siedzieć na tyłku z założonymi rękoma, postanowiłem od razu znaleźć robotę tutaj. Akurat w moim regionie o pracę trudno nie jest. Mnóstwo tu zakładów produkcyjnych, w szczególności z branży motoryzacyjnej - czyli branża, w jakiej pracuję od 13 lat. Przeszukałem ogłoszenia, wszystko niestety przez pośredników, ale trudno, nie da się inaczej. Dostałem się do zakładu, w którym chciałem pracować. Na początek jakieś 2400 PLN na rękę. Kokosów nie ma, ale tragedii też nie, więc się zdecydowałem.

Rozmowa kwalifikacyjna, na drugi dzień badania lekarskie, trzeci dzień - start. Standardowo. Miesiąc niespełna przepracowałem, soboty też brałem, aby wypłata była wyższa i ogólnie nie narzekałem. Praca jak praca, ludzie dookoła fajni. W ostatni dzień umowy (agencyjna umowa o pracę miesięczna, miała być regularnie przedłużana przez pół roku, po tym czasie wstąpienie bezpośrednio w struktury firmy) dowiedziałem się, że nie będę miał jej przedłużonej. Kierownik mi to osobiście przekazał. Brygadzista zaskoczony, ja tak samo. Pytam więc, dlaczego? Tylko dlatego, że do końca roku spadły zamówienia o 40%. Razem ze mną wyleciało jeszcze ponad 15 osób.

Zadzwoniłem sobie do agencji. Pani smutnym głosem mówi, że nie moja ani jej wina. Po prostu decyzja odgórna. Dobra, rozumiem. Oczywiście nic mi innego nie była w stanie zaproponować poza wykładaniem towaru w markecie po kilka godzin tygodniowo. Ok, to też nie jej wina.

A najbardziej piekielne jest to, że ta korporacja znów od listopada rekrutuje ludzi za pośrednictwem agencji, bo zamówienia wzrosły jednak i nie mają wystarczającej ilości osób do pracy. Pani z agencji też sobie o mnie przypomniała i zaproponowała powrót. Grzecznie odmówiłem, ponieważ mam już inną pracę bez pośredników.

Kolejną piekielnością jest moim zdaniem to, że takie zwolnienie jest całkowicie legalne. Nie miałem po co iść do Sądu Pracy czy innych instytucji, bo niby z czym? Umowa zakończona z dniem jej wygaśnięcia i po temacie.

Podsumowując, dla kogoś, kto faktycznie jest pod kreską, takie zwolnienie może być przyczyną wielu problemów i rodzinnych tragedii. Ja akurat byłem w o tyle dobrej sytuacji, że miałem jeszcze nieco grosza odłożone. Nie wiem, dlaczego w ogóle prawo zezwala na takie praktyki, ale nie jestem prawnikiem i pewnie ktoś mądry w komentarzach mi to wyjaśni.

P.S. Można było powiedzieć o zwolnieniu przynajmniej tydzień lub dwa wcześniej, aby ktoś miał trochę czasu na znalezienie czegoś innego. Powiadomienie w ostatni dzień to moim zdaniem czyste chamstwo.

Pozdrawiam Piekielnych.

praca agencja pośrednictwa

Skomentuj (53) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 107 (165)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…