zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Panie i panowie, piekielni wynajmujący z miasta, gdzie wypłata się często chowa. Pomijam inne grażyny i januszy biznesu. To nie podatki, zusy i dupusy zabijają polskie firmy. To wujowe zarządzanie!!
W mieszkaniu tym była poniemiecka pralka. Dokładniej, pralko-suszarka. Niestety, poprzedni najemcy ją bardzo zaniedbali. W trakcie czyszczenia wykryłem fartuch pęknięty w górnej części (ze starości), tudzież okresowe wybijanie przekaźnika różnicowego czyli gdzieś był upływ prądu. Prawdopodobnie przez to pęknięcie wyciekała woda i osiadała na pompce prania deszczowego (przydatna funkcja)
1. Właścicielka przywołuje mechanika. Przychodzą: "Fachowiec" oraz właściciel. Niby nic wielkiego, ponieważ z racji nieopłacalności naprawy zapada decyzja, potwierdzona SMSem, o nabyciu nowego sprzętu. Radość? Falstart! Odwlekają, jak mogą!
2. Dałem właścicielom specjalnie tydzień pobłażania z racji zbliżającego się Wszystkich Świętych. OK, niech pojadą na groby bla bla bla bla etc. etc. No cóż, mieli zabrać w ogóle stary sprzęt... Jak obiecali, tak po dziś dzień zagraca.
3. Dwa tygodnie minęły plus okres pobłażania. Koniec cierpliwości. Wypowiedzenie umowy najmu z racji nieterminowego usunięcia usterki... Pociągnęło lawinę! Oto i jej składniki:
Nagle się okazuje, że właścicielka zamówiła
Właściciele mieszkania mają firmę. W korespondencji piszę pół-żartem, że dawno bym wziął i kupił pralkę na firmę, VAT odpisał etc. Odpowiedź, parafrazowana: "myślałam, że pan kupi sobie pralkę a tę zabierzemy." (tak tak, mam firmę! przecież wiedzą, po co się do tego miasta sprowadziłem)
PS: "Fachowiec"... To pikuś, że nie zareagował w ogóle na większość szczegółów, które mu podałem.
Na wiadomość, że sprzęt wyzwala przekaźnik różnicowy...
ODŁĄCZA UZIEMIENIE! I po tym procederze...
Pralka kopie. O dziwo, różnicowoprądowy tym razem nie wybija...
PS2: Aktualnie na klatce robią remonty aż dwóch mieszkań. Oczywiście, pył leci wszędzie, gdyż "no panie musi się brudzić" - poważnie? Odkurzaczy przemysłowych nie ma?
Imię właścicielki: "...już dawno tutaj nie mieszka"
W mieszkaniu tym była poniemiecka pralka. Dokładniej, pralko-suszarka. Niestety, poprzedni najemcy ją bardzo zaniedbali. W trakcie czyszczenia wykryłem fartuch pęknięty w górnej części (ze starości), tudzież okresowe wybijanie przekaźnika różnicowego czyli gdzieś był upływ prądu. Prawdopodobnie przez to pęknięcie wyciekała woda i osiadała na pompce prania deszczowego (przydatna funkcja)
1. Właścicielka przywołuje mechanika. Przychodzą: "Fachowiec" oraz właściciel. Niby nic wielkiego, ponieważ z racji nieopłacalności naprawy zapada decyzja, potwierdzona SMSem, o nabyciu nowego sprzętu. Radość? Falstart! Odwlekają, jak mogą!
2. Dałem właścicielom specjalnie tydzień pobłażania z racji zbliżającego się Wszystkich Świętych. OK, niech pojadą na groby bla bla bla bla etc. etc. No cóż, mieli zabrać w ogóle stary sprzęt... Jak obiecali, tak po dziś dzień zagraca.
3. Dwa tygodnie minęły plus okres pobłażania. Koniec cierpliwości. Wypowiedzenie umowy najmu z racji nieterminowego usunięcia usterki... Pociągnęło lawinę! Oto i jej składniki:
Nagle się okazuje, że właścicielka zamówiła
Właściciele mieszkania mają firmę. W korespondencji piszę pół-żartem, że dawno bym wziął i kupił pralkę na firmę, VAT odpisał etc. Odpowiedź, parafrazowana: "myślałam, że pan kupi sobie pralkę a tę zabierzemy." (tak tak, mam firmę! przecież wiedzą, po co się do tego miasta sprowadziłem)
PS: "Fachowiec"... To pikuś, że nie zareagował w ogóle na większość szczegółów, które mu podałem.
Na wiadomość, że sprzęt wyzwala przekaźnik różnicowy...
ODŁĄCZA UZIEMIENIE! I po tym procederze...
Pralka kopie. O dziwo, różnicowoprądowy tym razem nie wybija...
PS2: Aktualnie na klatce robią remonty aż dwóch mieszkań. Oczywiście, pył leci wszędzie, gdyż "no panie musi się brudzić" - poważnie? Odkurzaczy przemysłowych nie ma?
Imię właścicielki: "...już dawno tutaj nie mieszka"
Krórestwo Polskie Kongresowe
Ocena:
-8
(22)
Komentarze