Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83504

przez ~Liza ·
| Do ulubionych
Sytuacja miała miejsce już dosyć dawno, ale gdy tylko ją sobie przypomnę, wciąż boli.

Prawo jazdy mam od dłuższego czasu, około 6 lat. Własnym samochodem poruszam się od roku, często bywam w podróżach.
Ekspresówka, ograniczenie prędkości do 120 km/h. Noc. Jadę z prędkością nieco powyżej limitu (nie więcej niż 130 km/h), trzymając się prawego pasa. W końcu jednak dojeżdżam do "kolumny", złożonej z pary długich tirów z naczepami, jadących blisko siebie i poruszających się z prędkością niespełna 90 km/h. Zaczynam je wyprzedzać, co przy różnicy rzędu 30-40 km/h nie jest być może najszybszym wyprzedzaniem na świecie, ale jednocześnie z pewnością wciąż pozostaje sprawnym.

Gdy byłam na wysokości może połowy pierwszego z tirów, w błyskawicznym tempie dojeżdża do mnie inne auto, którego marki niestety nie dojrzałam, zrównując prędkość z tą zachowywaną przeze mnie dopiero wówczas, gdy odległość między nami wynosiła metr, może dwa. I włącza światła długie.

Z tej odległości światła były kompletnie oślepiające. Nie mogłam niestety schować się między tirami z powodu zbyt małej odległości między nimi, więc dokończyłam wyprzedzanie, zachowując możliwie największą ostrożność. Siłą rzeczy podobnie jak ja, oślepieni kierowcy tirów zwolnili, więc całość manewru trwała jeszcze dłużej. I tak bardzo nie rozumiem, po co? Przecież cały manewr zabrałby burakowi w porywach minutę z życia, a wolał spowodować zagrożenie na drodze, gdzie nie miał nawet szansy czegokolwiek przyśpieszyć. Nie rozumiem. I szczerze mówiąc, na przyszłość nadal nie wiem, jakie byłoby poprawne, bezpieczne zachowanie w sytuacji, w jakiej mnie postawiono. Chyba czas zainwestować w kamerkę.

Droga ekspresowa

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 111 (127)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…