Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83656

przez ~januar ·
| Do ulubionych
Miałem swego czasu paczkę znajomych. Byliśmy z sąsiednich miejscowości. Ogniska, grille, wypady na dyskoteki czy też zwykłe spotkania w wakacyjne wieczory - myślę, że każdy to zna. W paczce tej byli m.in. Darek i Anka. Anka zakochała się w Darku i nie było to na zasadzie cichego podkochiwania się, powiedzenia o tym w tajemnicy najbliższej przyjaciółce. Było to jawne i odważne i wiedzieli o tym wszyscy, na czele z Darkiem. On jednak od razu uczciwie jej powiedział, żeby nie robiła sobie nadziei. Lubi ją i tyle. Nie czuje do niej żadnej "chemii".

Anka jakoś to przełknęła, chociaż wiadomo, na pewno ją to zabolało. Życie toczyło się dalej, kolejne spotkania, ogniska itp. Anka udawała, że już do Darka nic nie czuje, a wszyscy wokół udawali, że jej to wychodzi. Było jednak widać, że stara się cały czas być gdzieś w jego najbliższym otoczeniu, z nadzieją, że któregoś dnia dostanie on strzałą Amora i będą żyli długo i szczęśliwie (niech rzuci kamieniem ten, który nigdy tego nie doświadczył ;) ). Jedna z jej psiapsiółek nawet truła Darkowi, żeby dał jej szansę, że co mu szkodzi itp. Koledzy z kolei namawiali go, żeby skorzystał z okazji i się z nią "przespał". Ich relacja jednak pozostawała bez zmian.

Jakiś czas później Darek zaczął spotykać się z Ewą, dziewczyną również z naszych stron, ale nie z naszej paczki. Ewa i Anka chodziły razem do klasy w gimnazjum albo podstawówce, już nie pamiętam. Nasza paczka w tamtym okresie już się dosyć mocno rozsypała - ktoś znalazł chłopaka/dziewczynę, ktoś wyjechał na studia, ktoś do pracy za granicę. Wiadomo - życie. Ja z Darkiem jednak regularny kontakt mam do dziś.

Jak już spotykał się z Ewą, to opowiadał mi o dziecinnym zachowaniu Anki i dwóch jej bliskich psiapsiółek, również należących do dawnej paczki. Mianowicie zachowywały się one jak ktoś typowo obrażony. Na ulicy czy pod sklepem udawały, że nie widzą Darka czy Ewy (psiapsióły też ją znały i wcześniej normalnie z nią rozmawiały) lub ich obojga razem. Widać było, że jest to celowe działanie. Jak już było tak, że nie sposób było udać, że nie widzą, to rzucały tylko chłodne "cześć". Darek próbował raz zagadać jedną z psiapsiół, ale widać było, że nie ma ona ochoty na rozmowę z nim, mimo że jeszcze rok czy dwa wcześniej w takich sytuacjach sama zagadywała chociażby krótkim "co słychać?”. Jak już wspominałem, Darek nigdy Ance nic nie obiecał, więc nie rozumiałem, skąd ta zawiść jej, a tym bardziej jej koleżanek.

Od tamtych wydarzeń minęło już kilka lat. Anka jest już szczęśliwą mężatką i od niedawna matką, jej psiapsiółki są już pozaręczane, Darek i Ewa na wiosnę się pobierają. Dorosłe życie. Wydawać by się mogło, że tamta dziecinada już dawno się skończyła, ale nic bardziej mylnego. Wczoraj przed kościołem spotkałem Darka i powiedział mi, że na Mszy stali obok siebie z jedną z wyżej wspomnianych psiapsiół. Całą Mszę usilnie trzymała głowę tak, aby nie spojrzeć w stronę Darka i nie kiwnąć mu głową na powitanie, a w momencie przekazywania sobie "znaku pokoju" usilnie postarała się odwrócić tak, żeby nie podać mu ręki.

Wspomniał też, że niedawno spotkał Ankę w markecie. Chciał podejść i pogratulować jej narodzin dziecka, zapytać, jak się czuje, jednak ona jak tylko kątem oka wyłapała, że się zbliża, to szybko oddaliła się w przeciwny koniec sklepu.

Dziecinada, no po prostu dziecinada, a dziewczyna ma 26 lat...

paczka znajomych

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 80 (178)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…