Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83918

przez ~Szeregowy ·
| Do ulubionych
Rzecz się działa bardzo dawno temu, lata 80-te. Miejsce akcji: koszary ludowego wojska polskiego.

Fala na kompanii, a na jej czele trzech wrednych dziadów ścigaczy, którzy z upodobaniem obrzydzali życie innym i poniżali ich. Święte krowy nie do ruszenia.

Aż tu nagle gdzieś na dwa tygodnie przed swoim wyjściem do cywila wpadli na genialny pomysł, aby ostatni raz poczuć się jak na poligonie i zjeść sobie obiad z menażki (oczywiście wielce szanowni państwo nawet na stołówkę już nie chodzili, tylko kazali sobie obiad przynosić w termosach). Postawili nam, młodszym, zadanie w swoim mniemaniu nie do wykonania - bo skąd tu nagle wytrzasnąć menażkę? Ku ich zdziwieniu, do 5 minut mieli podany obiadek w menażce.

Dziadki rozrzewnili się i po zjedzeniu z wielką sympatią i radością dziękowali za spełnienie ich ostatniego marzenia w MON-ie.

Skąd mieliśmy menażki? W kiblu często wybijała kanalizacja i aby to, co wybiło, pozbierać i wlać nazad do kibla, używaliśmy tych menażek.

Zgadza się… Nie płukaliśmy ich. Miło było patrzeć, jak chwalą sobie smak poligonowego jadła.

Jednostka wojskowa

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 148 (186)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…