Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83952

przez ~zlotakaczka ·
| Do ulubionych
O tym, jak trudne jest przesłanie jednego świstka w banku.

4 stycznia dostałam wiadomość o tym, że mój dostęp do rachunku bankowego został ograniczony, tj. pieniądze mogą wpłynąć, ale nie mogę ich w żaden sposób ruszyć. 07.01 udałam się do jednej z placówek banku w celu odblokowania dostępu. Pan, który przyjmował moje zgłoszenie nie dopilnował jednak wszystkich formalności i nie dał mi oświadczenia do wypełnienia, o czym nie wiedziałam.

Następnego dnia sprawdziłam, czy dostęp został już odblokowany - nie został. No więc telefon na infolinię i pytam, czemu dalej mam blokadę. Pan na infolinii zaczerpnął wiedzy w mojej sprawie w dziale bezpieczeństwa, i poinformował mnie, że muszę złożyć jeszcze jeden dokument, oraz żebym to ja dopilnowała i kilkukrotnie spytała, czy aby na pewno tym razem mają już komplet dokumentów. "Proszę o cierpliwość, niedługo wszystko będzie zrobione".

10.01 dostęp dalej zablokowany. Z racji, że niezbyt często zaglądam na pocztę, która jest podpięta pod moje konto bankowe, dopiero tego dnia zauważyłam, że za pierwszą moją wizytą w banku wszystkie złożone wtedy dokumenty zostały przesłane dalej, a wieczorem tego samego dnia, dział bezpieczeństwa odpisał, że z braku brakujących oświadczeń odrzuca moje zgłoszenie. Dało się to załatwić tego samego dnia? Dało. Poirytowana już chwytam z rana za telefon i znowu dzwonię na infolinię, gdzie pani informuje mnie, że dopóki placówka w Arkadii nie prześle brakującego dokumentu do działu bezpieczeństwa, dopóty nie będę mieć dostępu do konta.

Dnia następnego, poirytowana wpadam do placówki banku z pytaniem, kiedy raczą mi odblokować dostęp?! Pani z fochem odpowiada, że "przeklikała" wniosek dalej, i że w ciągu tygodnia wszystko już będzie ok.

No nie. Poczekałam tydzień, 18.01 próbuję wypłacić pieniądze z bankomatu - nie mogę. Łapię za telefon i wykonuję enty telefon na infolinię. Pani sprawdza, kaja się, przyznaje, że całość za długo już trwa, że pani w banku wprowadziła mnie w błąd, i żebym złożyła reklamację, a od banku mogę nawet dostać jakąś rekompensatę za całą sprawę.

21.01- dostępu dalej brak. Wpadam wściekła do banku, pytam ile jeszcze zajmie im przesłanie dalej jednego cholernego świstka! Ten sam pan, który obsługiwał mnie za drugim razem mówi, że oni przesyłali brakujący papier już kilka razy. Dzwoni przy mnie do kogoś powiązanego z działem bezpieczeństwa i tłumaczy, że za każdym razem, gdy mój wniosek jest przesyłany, wyskakuje komunikat, żeby przesłać brakujący wniosek. Kuriozum? Składam reklamację - bank ma 30 dni na jej rozpatrzenie.

22.02 - poprzez formularz kontaktowy pytam, jak to jest, że nikt nic nie wie, przesłany formularz nie może być przesłany i ile cała sprawa będzie się jeszcze ciągnąć? Na wszystkie pytania niemalże te same odpowiedzi w stylu: "Ja nic nie wiem, nikt nic nie wie, chcesz to se złóż reklamacje, my ci nie pomożemy".


Macie jakiś pomysł co z tym wszystkim zrobić?

bank

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 95 (109)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…