#83954

To będzie moja pierwsza historia tutaj, zwykle tylko czytam.

Od kilku miesięcy pracuje w galerii handlowej. Wiecie co jest piekielne? Młodzież, która nie robi nic innego, tylko siedzi w galerii, puszcza muzykę z tych swoich śmiesznych głośników i wrzeszczy bluzgi na całe gardło. Ktoś mógłby zapytać gdzie jest ochrona. Ano jest ale co może zrobić dziadeczek, który ma ok. 60 lat? Absolutnie NIC. Zanim ochrona przyjdzie to gówniarze uciekną i wrócą za kilka minut.

W moim województwie sa teraz ferie zimowe, więc młodzież siedzi w tej galerii od rana do wieczora, bo nie mają co robić. Miasto organizuje kilkanaście atrakcji dla dzieciaków ale nie, oni wolą siedzieć w centrum handlowym i uprzykrzać życie wszystkim pracownikom i klientom.

Najgorzej maja pracownicy punktów gastronomicznych, to tam jest największe siedlisko patologii. Biedne panie sprzątaczki już nawet nie zwracają na nich uwagi, ponieważ tego typu działanie kończyło się wyzywaniem ze strony gówniarz.

Czy na prawde młodzież nie ma co ze sobą zrobić?