Z perspektywy średnio młodego nauczyciela...
Zaczęłam pracę jeszcze w trakcie studiów - 8 lat temu, zaledwie kilka godzin w tygodniu, na zastępstwo. Moje wykształcenie przedmiotowe pasowało do braków kadrowych, które nastąpiły dwa lata później i tak trafił się pełen etat z zawrotną sumą 1680 zł na rękę. Przez jakiś czas pojawiał się na moim koncie także dodatek w wysokości około 350 zł (przy pełnym etacie, praca w wiejskiej szkole oraz mieszkaniowy).
Od rozpoczęcia pracy borykam się z jednym problemem - jak się za to utrzymać. Wydawało mi się, że awans zawodowy załatwi sprawę. Dostałam całe 120 zł więcej, paradoksalnie zbiegło się to ze zmniejszeniem dodatku o jakieś 200 zł.
Inaczej mówiąc, przez ponad 5 lat pracy na pełnym etacie zarabiam około 2100 zł na miesiąc.
Żeby wynająć mieszkanie, trzeba szukać pracy dodatkowej - ja także sobie dorabiam, pracując popołudniami lub biorąc dodatkowe godziny w innych szkołach. Prowadzi to do ciągłego zmęczenia i trudności ze zdrowiem.
Uwielbiam swoją pracę, lubię uczyć, każdą wolną chwilę poświęcam działaniom dodatkowym, właśnie siedząc z dziećmi.
Będę strajkować, bo chcę mieć możliwość, aby przychodzić do nich w pełni sił i z uwagą, którą powinni otrzymać. Zasługują na to.
Zaczęłam pracę jeszcze w trakcie studiów - 8 lat temu, zaledwie kilka godzin w tygodniu, na zastępstwo. Moje wykształcenie przedmiotowe pasowało do braków kadrowych, które nastąpiły dwa lata później i tak trafił się pełen etat z zawrotną sumą 1680 zł na rękę. Przez jakiś czas pojawiał się na moim koncie także dodatek w wysokości około 350 zł (przy pełnym etacie, praca w wiejskiej szkole oraz mieszkaniowy).
Od rozpoczęcia pracy borykam się z jednym problemem - jak się za to utrzymać. Wydawało mi się, że awans zawodowy załatwi sprawę. Dostałam całe 120 zł więcej, paradoksalnie zbiegło się to ze zmniejszeniem dodatku o jakieś 200 zł.
Inaczej mówiąc, przez ponad 5 lat pracy na pełnym etacie zarabiam około 2100 zł na miesiąc.
Żeby wynająć mieszkanie, trzeba szukać pracy dodatkowej - ja także sobie dorabiam, pracując popołudniami lub biorąc dodatkowe godziny w innych szkołach. Prowadzi to do ciągłego zmęczenia i trudności ze zdrowiem.
Uwielbiam swoją pracę, lubię uczyć, każdą wolną chwilę poświęcam działaniom dodatkowym, właśnie siedząc z dziećmi.
Będę strajkować, bo chcę mieć możliwość, aby przychodzić do nich w pełni sił i z uwagą, którą powinni otrzymać. Zasługują na to.
szkola
Ocena:
92
(192)
Komentarze