Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84386

przez ~Rike ·
| Do ulubionych
Moi sąsiedzi mają kota. Kiedy wyjeżdżają, proszą mnie o opiekę nad nim. Dla mnie to czysta przyjemność - sierściuch mnie lubi ze wzajemnością. Nie dostaję za to ani grosza, co jest raczej oczywiste, za to po powrocie jestem zapraszana przez nich na dobrą kolację.

Parę dni dni temu na klatce zaczepiła mnie jakaś kobieta, niczym się niewyróżniająca. Nasz dialog wyglądał mniej więcej tak ([J]a, [K]obieta):
[K]: O dzień dobry pani! Sąsiedzi spod 12 mówili, że zajmuje się pani ich kotem, jak wyjeżdżają. To prawda?
[J]: Tak, a o co chodzi?
[K]: Bo widzi pani, my z rodziną wyjeżdżamy na majówkę, ale nie mamy jak naszego Felka zabrać. Czy mogłaby pani przyjść i przez parę dni się nim zająć? Nakarmić, dać wodę, wyczyścić kuwetę, trochę się pobawić?
[J]: Nie ma problemu, chętnie się zajmę.
[K]: O, to cudownie! To będzie 15 złotych za dzień.
[J] (sądząc, że chce mi zapłacić): Naprawdę nie trzeba, ja to z zamiłowania robię. (wiem, że mogłam tę kasę wziąć, ale nie jestem profesjonalną kocią nianią, i głupio mi było)
[K]: Trzeba, trzeba! To ty (o, to kiedy przeszliśmy na "ty"?) myślisz, że dostęp do takiego cudownego kota to za darmo? Ciesz się, że nie chcę 20 złotych!
[J] (śmiejąc się): Chyba mnie pani z kimś pomyliła. Mam zapłacić jakieś 100 złotych za to, żeby łaskawie zająć się jakimś kotem?
[K]: Nie wiesz, co tracisz, dziewucho! Jeszcze mnie będziesz błagać, żeby mojego wystawowca zobaczyć!
[J]: Cóż, powodzenia w szukaniu opiekuna. I to pani będzie musiała mu płacić, nie na odwrót.

Słyszałam o sytuacjach, gdzie uczeń albo student musiał płacić za praktyki. Ale za opiekowanie się zwierzakiem domowym?

pazerność koty

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 156 (226)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…