Pracuję w kwiaciarni. Leniwe piątkowe popołudnie. Szefowa robiła sobie jakąś kompozycję, ja przywiązywałam prezerwatywy do patyczków, gdyż miałam do zrobienia z nich bukiet na 18-tkę. Wchodzi klient, jakiś przyjezdny. Zamawia bukiet, który robi szefowa. Facet z rozrzewnieniem patrzy jak w rękach szefowej powstaje wiązanka i mówi z zachwytem:
- Widać, że pani lubi to robić (w sensie, że bukiety).
Na to szefowa:
- Tutaj każdy robi to co lubi.
Ja z tymi prezerwatywami wpadłam pod stół ze śmiechu ;)
- Widać, że pani lubi to robić (w sensie, że bukiety).
Na to szefowa:
- Tutaj każdy robi to co lubi.
Ja z tymi prezerwatywami wpadłam pod stół ze śmiechu ;)
kwiaciarnia
Ocena:
551
(749)
Komentarze