Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84461

przez ~bm89 ·
| Do ulubionych
Opowiem o niesprawiedliwym traktowaniu pracownika. Wstęp będzie nieco długi, ale ważny, by zrozumieć istotę tej piekielności.

Po powrocie z zagranicy pracowałem w magazynie, zajmowałem się przygotowywaniem paczek do wysyłki i przyjmowaniem zwrotów. Trochę pakowania, trochę dźwigania, trochę roboty papierkowej. Dość duża odpowiedzialność jak na stawkę, za którą pracowałem, ale liczyłem na podwyżkę z czasem. Niezbyt jednak w to wierzyłem, więc w międzyczasie szukałem lepszej pracy.

Oprócz tego, jak wszyscy, gdy na moim stanowisku było mało roboty i kończyłem przed czasem, byłem kierowany do kompletowania wysyłek.

Przy kompletowaniu na stałe pracowali żule. Już tłumaczę się z tego określenia - był to rok 2015, masa Polaków wyjechała za granicę, a Ukraińców jeszcze nie było w takich ilościach jak teraz, dopiero zaczynali się zjeżdżać. Chętnych do pracy magazynowej, zwłaszcza za takie pieniądze, było niewielu, toteż kierownictwo zatrudniało, kogo popadło, kto tylko się godził na takie warunki.

Tak też kompletacją zajmowali się głównie menele i półmenele, którzy przychodzili do pracy wczorajsi lub po prostu pijani, albo i pili w pracy (po nocnej zmianie pod regałami zawsze walały się puste flaszki) i dopiero jak któryś przychodził tak napruty, że nie mógł utrzymać się na nogach i skaner mu z rąk wypadał, to kierownik odsyłał do domu i kazał przyjść, jak wytrzeźwieje. Dlatego też nazwałem ich żulami i tej nazwy będę się trzymał w dalszej części. Wydajność ich była niska, ale potrafili robić po 12 godzin i więcej, bo wszystko im było jedno, gdzie będą pijani, a tutaj im za to płacili. Często jednak się nie wyrabiali i dlatego do kompletacji ciągle dobierano ludzi z innych stanowisk, jak tylko była taka możliwość.

Wracając do mnie - gdy zaczynałem, pracował na tym stanowisku jeden człowiek, który mnie wyszkolił. Oprócz nas tylko kierownicy znali pracę na tym stanowisku (jak czytać zamówienia i lokalizacje poszczególnego towaru, jak pakować paczki, by towar nie uległ uszkodzeniu, jak przygotowywać je do wysyłki kurierem, jak przyjmować zwroty). Po kilku miesiącach mój "mentor" odszedł z pracy i przydzielono mi dwóch nowych, których miałem wyszkolić.

Pomyślałem sobie - dobra, robię tu już trochę, ogarniam całe stanowisko, szkolę ludzi, więc chyba czas najwyższy upomnieć się o podwyżkę. Idę do dyrektora i głównego kierownika, mówię, o co chodzi, a oni mi na to, że nie da rady, bo nie.

Jakby ktoś dał mi w mordę... Zarabiałem tyle samo co żule, robiąc nieporównywalnie więcej i tak już miało zostać. Tak się bawić nie będziemy. Przestałem robić cokolwiek ponad moje obowiązki. Przestałem zostawać po godzinach, przestałem przychodzić w soboty. Jak mnie kierownik zapytał, co się stało, że tak wolno robię, odpowiedziałem, że moja stawka godzinowa nie pozwala mi szybciej. Kierownik był równy chłop i mnie rozumiał.

Po jakichś dwóch tygodniach mojego włoskiego strajku zostałem wezwany do dyrektora. Czekał już na mnie z głównym kierownikiem. Oznajmili, że za swoje "podejście do pracy" zostaję przeniesiony na popołudniową zmianę, na inne stanowisko, gdzie będę miał płacone na akord. Ja mówię, że nie zgadzam się. Oni na to, żebym się zwolnił. No to ja mówię, że zwolnię się dziś i czy pasuje im rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Pasowało, więc pożegnałem się i poszedłem na stanowisko dokończyć robotę, żeby nie zostawiać kolegów samych. Po krótkim czasie przychodzi "mój" kierownik:

- Ej, czemu ty się zwalniasz? Kto tu będzie robił?
- Nie wiem, niech wezmą kogoś z kompletacji, w końcu robią za tyle samo co ja.

Westchnął tylko, bo najwidoczniej mnie rozumiał.

Odszedłem, skupiłem się bardziej na szukaniu i nie minął tydzień, jak miałem nową robotę, tym razem biurową, w której jestem do teraz. Ostatnio spotkałem znajomego z tamtej pracy i opowiadał mi, że Polaków zostało (nie licząc kierownictwa) dosłownie kilku, a cała reszta to Ukraińcy.

praca wyzysk

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (136)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…