Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84509

przez ~Pomarancza11 ·
| Do ulubionych
Historia https://piekielni.pl/77622 przypomniała mi, dlaczego szukam nowej pracy.

Ogólnie od kiedy pamiętam, pracuję w sprzedaży bezpośredniej, a przez większość czasu właśnie w firmach GSM. Uwielbiam taką pracę ze względu na kontakt z ludźmi, jestem w niej dobra i satysfakcję daje mi to, jak Klient wychodzi zadowolony i przy okazji chwali moją obsługę itp., itd… No komu by się miło nie zrobiło. :)

Jednak gdyby nie piekielność, nie byłoby tej historii.

Wiadomo, jak to w sprzedaży, są różne chwyty marketingowe, różne techniki sprzedaży. Owszem, korzystam z nich, ale zawsze umiem zrobić tak, aby i Klient był zadowolony, nie przepłacał, i ja dostała prowizję (nie ukrywam, że za podpisanie umów są prowizje, taka natura tej pracy).

Od jakiegoś czasu jednak mam nowego szefa... No i piekielnym jest on.

Po każdym obsługiwanym Kliencie, nawet przy innych Klientach, potrafi zapytać, dlaczego nie sprzedałam wyższej opcji. Dlaczego nie podałam ceny od razu z telefonem, żeby była wyższa wartość kontraktu (jasne, ja to zrobię, a klient zobaczy na fv ratę za sprzęt, nawet jeśli będzie to 1 czy 5 zł, to zawsze klient może wrócić z żalem bądź mega złością) itp. Ciągłe pytania, dlaczego tej klientce nie WCISNĘŁAM innej oferty, bo przecież wzięłaby wszystko, co bym jej powiedziała...

No tak, starsza osoba weźmie wszystko, jak będziesz mówił, jak do dziecka i ciągle ją podchodził różnymi słowami, ale po kiego kija mam to robić, jak widzę, że raz ona tego nie potrzebuje, a dwa nawet możliwe, że jej nie stać.

Zawsze bardzo dokładnie badam potrzeby klienta. Na samej rozmowie spędzam od 15 do 30 minut, a później kolejnych ok. 20 na podpisaniu samej umowy.

Czasem klient się wkurza, że długo, ale wtedy tłumaczę, że chcę, aby wszystko zrozumiał i aby nie musiał wracać np. z pretensjami, że czegoś nie wiedział. Wiem, że to się opłaca, bo wielu jest klientów, którym rozpatruję reklamację po tym, jak zostali właśnie wprowadzeni w błąd albo zostało im sprzedane coś, co jest kompletnie zbędne, a będą za to płacić co najmniej 2 lata...

Ja rozumiem, prowizje, większa kasa itp., ok, ale kurde, można mieć tę prowizję i większą kasę bez zbędnych sztuczek. Mój szef potrafi ostro mnie zjechać po zamknięciu, jak nie zrobię dniówki, a nawet jak zrobię, to jest niezadowolony, bo mogłam tu dosprzedać telefon, tam dać wyższą opcję...

Szukam nowej pracy, bo zaczęłam się źle czuć i z niechęcią już tam chodzę, a niestety jakość mojego samopoczucia wpływa na rozmowę z klientem...

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 137 (147)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…