Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8457

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Dzisiaj byłam świadkiem tego, jak pieniądze potrafią przewrócić w głowach...

W ramach szykowania specjalnego wieczoru skoczyłam w czasie okienka do galerii handlowej. Tam w Marks & Spencer, niezbyt tanim sklepie, wypatrzyłam pewną uroczą część garderoby, niedrogą na dodatek, która bardzo by ten wieczór urozmaiciła.

Stanęłam grzecznie w niepokojąco długiej kolejce - o tej porze zwykle nie ma ich przecież wcale. Okazało się po chwili, że kolejka spowodowana jest najprawdopodobniej awarią terminala do płatności kartą oraz... obecnością pewnego Piekielnego [P]ana.

Rzeczony [P]an stał przy kasie i krzyczał na [K]asjerkę.
[P] - Dlaczego nie mogę zapłacić kartą?!
[K] - Terminal odrzuca połączenie z Pańskim bankiem, możliwe, że mają problem z serwerami lub Pana konto jest zablokowane...
[P] - Nie obchodzi mnie terminal, stałem w tej kolejce i chcę kupić te rzeczy! (domyślałam się, że przed jego przyjściem kolejka mogłą być najwyżej jedno-dwuosobowa)
[K] - Może pan wypłacić pieniądze w pobliskim bankomacie (podała, gdzie jest, dwa sklepy dalej) lub poczekać chwilę, może problem zniknie sam, obsłużymy wtedy Pana poza kolejką...
[P] - Nie będę k... czekał! Kim ja jestem, pani myśli, żeby latać do bankomatu? Nie odejdę stąd, póki nie zapłacę!

Skonsternowało mnie to, bo chwilowo przy kasie stała tylko jedna dziewczyna - może druga była na przerwie? Trudno powiedzieć, dość, że ogonek robił się sporawy.

[K] - To naprawdę nie nasza wina, proszę Pana, inni klienci bez problemu zapłacili kartą... Pański bank po prostu nie przepuszcza połączenia. Jak pan widzi, za Panem tworzy się duża kolejka, najwygodniej dla wszystkich byłoby, gdyby podszedł pan za kila minut i ponownie spróbujemy...
[P] - Nigdzie nie idę, k...!

Przepychanka taka trwała jeszcze chwilę, podczas której ze strony pana padało coraz więcej inwektyw, a biedna dziewczyna panikowała coraz bardziej, nie mogąc nawet zadzwonić do koleżanki czy zrobić czegokolwiek innego. W tym momencie z części kolejki - mocno już szemrzącej i niezadowolonej - za mną wyszła Pani i podeszła do krzykacza.

[Pani] - Ile ma pan zapłacić za te ciuchy?
[P] popatrzył zdziwiony - 250 zł.
[Pani] kładzie na ladzie zakupy i wyciąga portfel - Pani podliczy, proszę, razem z moimi zakupami, a ty - zwróciła się do faceta z jakimś świstkiem - masz mój numer konta. Jutro oczekuję przelewu. I na przyszłość zachowuj się jak mężczyzna, a nie piętnastolatek.

Facet zrobił się czerwony, rzucił włożony mu w rękę kawałek papieru na podłogę i wyszedł bez słowa. Dziewczyna za ladą odetchnęła z ulgą i zaczęła kasować zakupy tejże Pani. Kolejka rozładowała się szybko, szczególnie, że po chwili pojawiła się druga pracownica.

M&S

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 658 (762)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…