Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84664

przez ~Glikol ·
| Do ulubionych
Znajomy jest rolnikiem. Praca jak każda inna.
Około dwudziestu lat temu ojciec znajomego postanowił się wyspecjalizować - padło na świnie. Kilku sąsiadów też się wyspecjalizowało, część krowy, reszta świnie. Za wyjątkiem zapachu półprzemysłowych hodowli, ogólna miłość i sielanka.

Cztery lata temu pojawiła się nowa sąsiadka (osobna historia na Piekielnych). Sielanka się skończyła. Zaczęło się dzwonienie na policję, do organizacji odnośnie zwierząt oraz wnioski do sądu.

Tu pojawia się piekielność dla polskiego podatnika. Sprawy są rozpatrywane i decyzja zawsze taka sama - znajomy wcześniej miał świnie niż sąsiadka dom, więc skarga bezzasadna. Więc za proces zapłaci państwo - znajomy przecież wygrał, a sąsiadka emerytka. I pojawia się odgrażanie skierowania do wyższej instancji, i państwo znów zapłaci za proces. Tak powoli się żyje na tej wsi.

Wieś

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 160 (166)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…