Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84693

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Typowe, ludzkie podejście - nie jesteś jedną z nas, jesteś „inna=gorsza”. Choć słowo bezrobocie brzęczy od lat w świadomości społeczeństwa, to jednak temu zjawisku towarzyszy ostracyzm. Poznałam smak gorzki bezrobocia, które niestety trwało niecały rok. Z rodzinką najlepiej wychodzi się... itd. Resztę sentencji znacie.

1. KuzynkaŻmija: Jak tam poszukiwanie pracy?
Ja: Dalej szukam...
JejMatka: Rodzice ją utrzymają, po co jej praca... (roześmiała się, jakby opowiedziała wyśmienity dowcip, po prostu boki zrywać).

2. Na spotkaniu rodzinnym:
Ja: Co słychać u PięknejIMądrej?
MatkaPięknejIMądrej: Po staremu, pracuje ciężko, jak zawsze (słowo „pracuje” mocno zaakcentowane).

3. Sama PięknaIMądra kiedyś wypaliła do mnie z tekstem „A co ty masz do roboty, przecież nie pracujesz!”.

4. ManagerSpesjalyst: „Nawet nie wiesz, jak szukać pracy!”.

5. ŻyczliwaCiociaSeniorka cały czas dopytywała specjalnie, czy pracuję i zawsze wygłaszała uwagi na temat leni, przy okazji chwaląc swoje wnuczki, jakie to one robią kariery.

KuzynkaŻmija ma pracę załatwioną przez swoją matkę. PięknaIMądra dostała ciepłą posadkę w urzędzie dzięki swojej ciotce, do czego oczywiście się głośno nie przyzna. ŻyczliwaCiociaSeniorka nigdy nie przepracowała ani godziny w swoim życiu. ManagerSpesjalyst został zatrudniony przez swojego chrzestnego. Tacy właśnie ludzie najsurowiej oceniają zbrodnię, jaką jest bezrobocie. Nie musieli szukać pracy, mieli szczęście, a raczej pomoc. Mimo tego odczuwali silną potrzebę dowartościowania się kosztem „lenia”.

Nikt z nich nie wyraził chęci pomocy (o którą i tak nie prosiłam), więc po co się wtrącali. Wszelkie, nawet niewinne pytania o pracę zaczęłam odbierać jako przytyki i atak (wiem, przeczulenie).

Sam fakt bycia bez pracy, na czyimś garnuszku, jest przykry. Rodzice dotkliwie dali mi odczuć, że na mnie muszą łożyć. Dzięki „serdeczności” rodzinki wpadłam w dużego doła (tak, jestem strasznie nadwrażliwa) i czułam się jak totalny nieudacznik życiowy, co było podczas rozmów kwalifikacyjnych niewątpliwie wyczuwalne.

Przy życiu trzymała mnie jedna istota - moja kotka.

rodzinka

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 184 (296)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…