Od 4 lat mam dom nad morzem koło miasteczka na W. Dom to zbyt dużo powiedziane - trawnik i parterowy kwadrat: 2 pokoje, kuchnia i łazienka. W każdym razie pojechała tam na wakacje moja córka z przyjaciółką. Wczoraj wracają ze spaceru i córka widzi swoją kuzynkę z mężem i dziećmi (ci z historii o weselu).
Q…, a co tu robią, pewnie „oj, przypadkiem jechaliśmy 300 km, aby wpaść”. Cóż, szybka akcja. Przyjaciółka bierze klucze i idzie do budynku. Kuzyni w szoku, bo nie znają, ale przyjaciółka poszła w wyobraźnię.
- Witam, państwo na kwaterę?
- Tak!!! - i radość w oczach.
- Na długo?
- Do końca lipca.
- Super, mam pokój. Zrobimy tak, 30 za dorosłego, dzieci po 15, to 90 za dobę.
Niebieski ekran śmierci i totalna zwiecha.
- Aaaalee my jesteśmy rodziną szembora.
- A ojciec kupił dom wiosną od niego. To jak, zostają państwo?
Nie zostali, a przyjaciółka córki słyszała tylko, jak kłócili się, co robić, bo mają 500 zł (na 3 tygodnie, 4-osobowa rodzina).
Q…, a co tu robią, pewnie „oj, przypadkiem jechaliśmy 300 km, aby wpaść”. Cóż, szybka akcja. Przyjaciółka bierze klucze i idzie do budynku. Kuzyni w szoku, bo nie znają, ale przyjaciółka poszła w wyobraźnię.
- Witam, państwo na kwaterę?
- Tak!!! - i radość w oczach.
- Na długo?
- Do końca lipca.
- Super, mam pokój. Zrobimy tak, 30 za dorosłego, dzieci po 15, to 90 za dobę.
Niebieski ekran śmierci i totalna zwiecha.
- Aaaalee my jesteśmy rodziną szembora.
- A ojciec kupił dom wiosną od niego. To jak, zostają państwo?
Nie zostali, a przyjaciółka córki słyszała tylko, jak kłócili się, co robić, bo mają 500 zł (na 3 tygodnie, 4-osobowa rodzina).
Kuzyni
Ocena:
217
(271)
Komentarze