Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#85006

przez ~W1koncu ·
| było | Do ulubionych
Nie wytrzymałam. Po raz pierwszy pracuje jako kasjerka w supermarkecie. Piekielni klienci, piekielni współpracownicy! To To dzisiaj: Ktoś z kierowniczek sklepu wczoraj odtworzył moją kopertę (podpisała się moim imieniem, a zawsze do tej pory podpisywałam się nazwiskiem), a dzisiaj nie doliczyłam się około 30 zł, które będą pobrane z mojej pensji.
To prawie na codzień:
1. Co drugi klient (serio, liczyłam sobie) nosi przy sobie banknoty o nominale 200, 100, 50 złotych i nie ma nic innego. Nie, niem mam, proszę Pani... Nie mam... (Chyba musimy jako społeczeństwo z tego się cieszyć. Co nie? Albo lecić i wymieniać waluty).
2.Kasa w sklepie samoobsługowym to jeszcze punk informacyjny, czytnik ceny, psycholog, wróg, homos coś tam poniżej małpy, właściciel sklepu, który nas okrada i oszukuje, nikt i nic.
Chciałam jeszcze wiele innych rzeczy napisać, ale to po prostu nie ma sensu (przynajmniej taki, jak to mi się widzi - bardziej edukacyjny).
Uważam, że każdy człowiek przynajmniej raz w życiu musi posiedzić sobie na kasie w średnim lub dużym supermarkecie (dopóki tam jeszcze pracują ludzie, a nie maszyny).

uslugi

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -12 (18)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…