Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85084

przez ~45procent ·
| Do ulubionych
Postaram się opisać sytuację, bez słów powszechnie uważanych za wulgarne.

Lat mam 45. Od zawsze bawię się, w jakiś sport - bo to jest niezłe. Mam szansę czegoś się nauczyć, ciało nie skostnieje i tak dalej.

I piekielność pierwsza - skończyłem 45 lat dwa dni temu i usłyszałem od trenera (przytoczę rozmowę)
- To my już panu dziękujemy
- Dlaczego?
- Nie ma dotacji na zawodników powyżej 40 lat, i tak przetrzymałem.

No, OK. Rozumiem. Klub, dotacje, te sprawy.
Postanowiłem czegoś poszukać dla siebie.

Piekielność druga.
Po długich (naprawdę) poszukiwaniach znalazłem co następuje:
- kurs tańca dla osób trzeciego wieku (super, bo tańczyłem w C-klasie i D klasie) - potrzebny mi jak prymasowi alimenty;
- tenis stołowy w świetlicy - kto przyjdzie to gra;
- klub brydżowy (nie, żebym miał coś przeciwko, uwielbiam brydża i się zapiszę, ale to jakby nie to o co woła ciało).

Czy naprawdę jest tak, że 45 lat to zgrzybiały starzec, który powinien siąść w bujanym fotelu przed komputerem?

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 129 (189)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…