Postaram się opisać sytuację, bez słów powszechnie uważanych za wulgarne.
Lat mam 45. Od zawsze bawię się, w jakiś sport - bo to jest niezłe. Mam szansę czegoś się nauczyć, ciało nie skostnieje i tak dalej.
I piekielność pierwsza - skończyłem 45 lat dwa dni temu i usłyszałem od trenera (przytoczę rozmowę)
- To my już panu dziękujemy
- Dlaczego?
- Nie ma dotacji na zawodników powyżej 40 lat, i tak przetrzymałem.
No, OK. Rozumiem. Klub, dotacje, te sprawy.
Postanowiłem czegoś poszukać dla siebie.
Piekielność druga.
Po długich (naprawdę) poszukiwaniach znalazłem co następuje:
- kurs tańca dla osób trzeciego wieku (super, bo tańczyłem w C-klasie i D klasie) - potrzebny mi jak prymasowi alimenty;
- tenis stołowy w świetlicy - kto przyjdzie to gra;
- klub brydżowy (nie, żebym miał coś przeciwko, uwielbiam brydża i się zapiszę, ale to jakby nie to o co woła ciało).
Czy naprawdę jest tak, że 45 lat to zgrzybiały starzec, który powinien siąść w bujanym fotelu przed komputerem?
Lat mam 45. Od zawsze bawię się, w jakiś sport - bo to jest niezłe. Mam szansę czegoś się nauczyć, ciało nie skostnieje i tak dalej.
I piekielność pierwsza - skończyłem 45 lat dwa dni temu i usłyszałem od trenera (przytoczę rozmowę)
- To my już panu dziękujemy
- Dlaczego?
- Nie ma dotacji na zawodników powyżej 40 lat, i tak przetrzymałem.
No, OK. Rozumiem. Klub, dotacje, te sprawy.
Postanowiłem czegoś poszukać dla siebie.
Piekielność druga.
Po długich (naprawdę) poszukiwaniach znalazłem co następuje:
- kurs tańca dla osób trzeciego wieku (super, bo tańczyłem w C-klasie i D klasie) - potrzebny mi jak prymasowi alimenty;
- tenis stołowy w świetlicy - kto przyjdzie to gra;
- klub brydżowy (nie, żebym miał coś przeciwko, uwielbiam brydża i się zapiszę, ale to jakby nie to o co woła ciało).
Czy naprawdę jest tak, że 45 lat to zgrzybiały starzec, który powinien siąść w bujanym fotelu przed komputerem?
Ocena:
129
(189)
Komentarze