Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85196

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W zeszłym tygodniu wystawiłem motocykl na sprzedaż, po kilku godzinach otrzymałem telefon od faceta, który mówi, że żywo jest zainteresowany, ale obecnie przebywa w Niemczech. Niemniej jednak, jeśli jest to możliwe, to chciałby zarezerwować ten motocykl i za pięć dni po niego przyjedzie (około godziny 18:00) - jak mówił, bierze od ręki.

Motocykl jest w bardzo dobrym stanie, więc wiedziałem, że jak tylko go zobaczy, to i tak weźmie. Gość był tak napalony, że powiedział, iż może nawet poprosić dziewczynę, by wysłała na moje konto jakąś zaliczkę, bo jest pewien, że kupi maszynę. Ponadto zapytał, czy nie mam do sprzedania kasku, bo też chętnie weźmie.

Niechętnie się zgodziłem na dokonanie rezerwacji, ale w końcu się zgodziłem, odstępując nawet od zaliczki (wiara w ludzi). W międzyczasie innym zainteresowanym mówiłem, że na mój sprzęt jest rezerwacja i jeśli się sprzeda bądź nie, osobiście oddzwonię i poinformuję zainteresowanych, co i jak. Około południa dnia piątego, wysłałem do "klienta" sms-a z pytaniem, czy pamięta o naszej umowie. Facet potwierdził i powiedział, że nawet może będzie wcześniej. Spoko.

Po godzinie 18:00 dzwonię. Pan nie odbiera, więc piszę sms-a, czy nadal jest zainteresowany, bo jestem uczciwym sprzedawcą i nie chcę sprzedawać innym motocykla, nie upewniwszy się uprzednio, czemu pana jeszcze nie ma mimo deklaracji. Godzinę później otrzymuję sms-a, że przeprasza, ale jeszcze go nie ma w Polsce, bo korki i czy możemy przełożyć wizytę na następny dzień.

Zgodziłem się, życząc nawet szerokości w powrocie do domu. Następnego dnia dzwonię i nic, pan nie odbiera i na sms-y też nie odpowiada. Pomyślałem, że szkoda i zaczynam wydzwaniać po kolei do innych zainteresowanych. W odpowiedzi usłyszałem, że w sumie to już kupili inne motocykle, bądź umówieni są w sprawie kupna z innych ogłoszeń.

Mimo wszystko pozdrawiam piekielnego klienta.

Warszawa

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 81 (123)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…