Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#85203

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z cyklu: na podniesienie ciśnienia z rana lepsza od kawy jest konfrontacja z łowcą siedzeń.

Wyjaśnienie: generalnie zaprowadzam dzieci do przedszkola na piechotę, ale raz na jakiś czas chcą podjechać autobusem 3 przystanki. Dzisiaj tak właśnie poprosili żebyśmy podjechali. Zgodziłam się, bo rok szkolny jeszcze nie zaczął się dzięki czemu nie ma korków i przejedziemy te trzy przystanki "gładko". Pod blokiem mamy pętlę i później nie ma wielu pasażerów więc w momencie jak wysiadamy to autobus (przegubowy) najczęściej jest w 2/3 pusty.

Historia właściwa: Autobus zatrzymuje się na drugim przystanku i wsiada starsza kobieta
- Tam jest naklejka, że ja mam prawo tu siedzieć. Dzieci nie mają prawa tu siedzieć.
- Tak, ma pani prawo tu siedzieć ale dzieci również mają takie same prawo. Ta sama naklejka pokazuje, że to jest również miejsce gdzie mogą siedzieć dzieci.
- (zaczyna się nakręcać) Tomojemiejscetylkojamogętusiedziećdziecimająstądzejść.
- Proszę pani, obok są puste miejsca, a my wysiadamy na najbliższym przystanku. Może pani usiąść....
- Nie, nie mogę! To moje miejsce i ja tu będę siedzieć!

Dzieci na jej słowa same przesuwają się i we trójkę mieszczą się na dwóch siedzeniach. W tym samym momencie autobus rusza, bo ostatnia osoba wsiadła i zamknęły się za nią drzwi.

- (pod nosem) niewychowane, niekulturalne bachory.... nikt ich nie nauczył jak się odzywać do starszych....
- Przepraszam, ale szacunek i kultura działają w obydwie strony....
- A czy ja gadam do ciebie?! Co ty - przekupka jesteś? Na targu się wychowałaś?
- Mruczy sobie pani pod nosem i obraża mnie i moje dzieci na co ja nie pozwolę...
- Widział ją jaka przekupka... zamknij gębę lepiej... niewychowane to... od pińcetplus we łbach się przewróciło... kto to widział żeby tyle pieniędzy dawniej dostawać.... nie szanują starszych ludzi....

Nie jestem w stanie przytoczyć całej naszej wymiany zdań, bo kobieta wypluwała z siebie przeróżne określenia z prędkością karabinu maszynowego i gdy ja zaczynałam mówić natychmiast starała się mnie przegadać, zagadać, zagłuszyć i prowadziła swoją jedyną i słuszną narrację. Po kilku próbach zacisnęłam zęby, bo nie miała sensu jakakolwiek dyskusja, a tak jak mówiłam - zaraz wysiadaliśmy.

Nie jeden, nie dwa, nie sto razy ustępowałam miejsca osobom starszym i ogólnie takim które potrzebowały usiąść. Tak samo bywały sytuacje, gdy prosiłam moje dzieci by przesiadły się. Tutaj tak samo poprosiłabym dzieci, aby usiadły obok gdyby ta kobieta powiedziała coś w stylu: czy dzieci mogłyby się przesiąść, bo np na to miejsce jest mi najłatwiej wejść i potem z niego zejść? Tylko tyle by wystarczyło i ani bym nie dyskutowała ani nawet nie zastanawiała się. Ale jak ktoś startuje z takimi tekstami i w taki sposób...

komunikacja_miejska

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 155 (179)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…