Jako około 5-letnie dziecko wypatrzyłam u sąsiadki kotkę z młodymi. Zachwycona, opowiadałam o tym wszystkim. Jeden z sąsiadów bardzo chciał zobaczyć kotki (nie przytoczę dialogu, bo po prostu go nie pamiętam), więc pokazałam mu, gdzie są.
Na moich oczach wziął wszystkie młode i utopił w stawie. Do dziś nie mogę mu tego zapomnieć. Kolejną piekielnością jest to, że nikt z dorosłych nie uznał tego za coś złego.
Na moich oczach wziął wszystkie młode i utopił w stawie. Do dziś nie mogę mu tego zapomnieć. Kolejną piekielnością jest to, że nikt z dorosłych nie uznał tego za coś złego.
Ocena:
140
(168)
Komentarze