Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#85903

przez ~Prawojazdy019 ·
| było | Do ulubionych
Nie wiem właściwie jak to opisać, bo po części nawet mąż mnie nie rozumie.
On ma prawo jazdy od lat niespełna dziesięciu, ja dopiero zaczynam.
Mówiłam mu, że zwyczajnie się boję i dlatego nie chciałam go robić. Nie czuję się pewnie za kierownicą i żebym miała dobry refleks. Zapisał mnie do swojej instruktorki ,która kiedyś jego uczyła.
Kobiecie zmieniło się życie , częściowo posypało i nie jest już taka jak kiedyś.
Od początku mnie strofowała w aucie.
Od pierwszych jazd było źle. Mówiłam, że się boję, że nigdy nie siedziałam za kółkiem i nie czuje się pewnie. Zupełnie to zignorowała i mało tego, notorycznie była zajęta telefonem. Jedyne co robiłam na lekcjach to placyk. Półtorej godziny placyk. Przez 18godzin placyk. Gdy dojeżdżaliśmy do miasta wydzierała się po mnie jaka jestem niezdarna i hamowała na gwałt często bez podstaw.
Szczerze płakałam jak miałam iść na te jazdy a mąż stwierdzał, że ja wymyślam.
W końcu jak wyglądałam się przed znajomymi i go ochrzanili ,że to nie jest normalne (zabraniał mi zmienić instruktora) stwierdził, ok zmień sobie.
No i teraz efekt jest taki, że mam przejechanych 20godzin i nie mam jak skończyć tego, bo zapisał mnie do ośrodka oddalonego o 20km z kłopotliwym dojazdem, w dodatku mamy dwoje dzieci i nie mam już z kim ich zostawiać.
Kolejny smaczek, nowy instruktor po jednych jazdach przestał odpowiadać na moje próby kontaktu, więc nie mam jak ustalić w ogóle terminu. Ośrodek się wypiera brakiem innych instruktorów. Więc nie wiem co mam zrobić w takiej sytuacji.
I oczywiście ja słucham dzień w dzień że nie szanuje pieniędzy.
Nic to, że ja się boję jak cholera wsiąść za kierownicę przez tego babsztyla, który spotęgował moje przerażenie,
Nic to, że nie mam z kim małych dzieci zostawić i jak dojechać...
Mam dość....
Ps. Poprzednio było tak, że była instruktorka podjeżdżała pod nasz dom, bo była sąsiadką a dzieci były z teściową.

Prawojazdy

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 18 (58)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…