#8591

Ostatnio zajęłam się zbieraniem "pamiątek" związanych z III Rzeszą. Ogólnie z powodu mojego małe budżetu(mam 13 lat) są to zdjęcia czy dokumenty dostępny w sieci, ale gdy uda mi się znaleźć coś taniego najczęściej to kupuję. Tydzień temu wybrałam się do antykwariatu w celu kupienia potrzebnej mojemu dziadkowi książki. Oprócz mnie i sprzedawcy były tam jeszcze 3 osoby: [S]tarsza [P]ani(taki typowy moher, ok. 60lat), z wnuczkiem i [N] Starszy Pan, ok. 80 lat(ten pan pytał sie o godzinę, i słychać było twardy akcent,więc doszłam do wniosku, ze jest Niemce/Austriakiem). Kiedy szukałam książki,przy okazji znalazłam tam talerzyk z orłem Rzeszy.
Ja: Przepraszam z którego roku jest ten talerzyk?
Sprzedawca:*chwyta i oglada* z 1941.
SP:Ty je**ny szwabie! Ty hitlerowcu!
Ja:(stoję spokojnie,bo już się przyzwycziłam, że ludzie krzyczą gdy chcę coś takiego zobaczyć)Nie rozumiem proszę pani co jest złego w talerzyku?(Zazwyczaj jestem uprzejma, ale nie gdy kroś mnie wyzywa).
SP:Ty mała dziwko zachciało ci sie służby w Hitlerjugend!!! Ty to dla Hitlera kupujesz!!!
Ja: Może pani na mnie nie krzyczeć? Ten Pan z tyłu jest Niemcem i napewno nie jest mu miło.
SP: Wy tu spisek macie!!! Ty ch**u, ty szwabski pomiocie(Pan był od niej pewnie 20 lat starszy).
N: Niech pani przestanie krzyczeć. Jak Hitler miałby żyć?Nie widzi pani, ze ona chce tylko kupić talerz?(w tym czasie sprzedawca wyszedł na zaplecze).
SP: Bo wy go ożywiliście, brudne szwaby!!! Tylko, talerz, a potem zabijecie wrzystkich w Oświęcimiu, je**ne brudasy!!!
N: Młoda, pożycz telefon, to zadzwonię na policję!
W tym momencie baba spotulniała, wzięła wnuczka(który stał przerażony przy drzwiach) i wyszła, rzucaja jeszcze kilka przekleństw pod nosem.
Talerzyk udało mi się kupić, a Niemiec z który później rozmawiałam, znalazł na strychu w domu po dziadkach kilka rzeczy związanych z Rzeszą i przyszaedł oddać je do antykwariatu( ja dostałam z tego 5 reichmarek). Czasem ludzie mnie przerażają swoją nie tolerancją.

Antykwariat w Poznaniu