Zdarzyło mi się wejść do pewnego przybytku raczej mało przyjemnie się kojarzącym większości ludzi, a był to sąd rejonowy w pewnym mieście na literkę J.
Nieważne co tam miałem do załatwienia, nie jest to istotne. Co jest zatem istotne w tej krótkiej opowieści? Ano jako, że to sąd, poważna instytucja itp. itd. na wejściu wyposażony jest w bramki tzw. detektory metalu. Niby nic prawda? Na lotniskach też przecież są.
Przechodzę przez tą bramkę z plecakiem na plecach i bramka wyje, stoję za bramką i nie bardzo wiem, iść? Nie iść? Wyciągną gnaty i posiekają mnie ołowiem? Nie! Nic z tych rzeczy bo dwójka ochroniarzy za bramkami, dwa łosie w stylu Robbbie and Bobbie stoją z brzuchami prawie zrywającymi guziki z koszul i w wyśmienitych humorach plotkują sobie w najlepsze:).
Nie jest to odosobniony przypadek, miałem okazję witać w progach tejże instytucji parę razy, za każdym razem to samo, wchodzę, bramka wyje, ochroniarze maja to w 4 literach. Dochodzę do wniosku, że mógłbym tam wnieść niewielką głowicę atomową na pleckach i łubudubu :).
Nieważne co tam miałem do załatwienia, nie jest to istotne. Co jest zatem istotne w tej krótkiej opowieści? Ano jako, że to sąd, poważna instytucja itp. itd. na wejściu wyposażony jest w bramki tzw. detektory metalu. Niby nic prawda? Na lotniskach też przecież są.
Przechodzę przez tą bramkę z plecakiem na plecach i bramka wyje, stoję za bramką i nie bardzo wiem, iść? Nie iść? Wyciągną gnaty i posiekają mnie ołowiem? Nie! Nic z tych rzeczy bo dwójka ochroniarzy za bramkami, dwa łosie w stylu Robbbie and Bobbie stoją z brzuchami prawie zrywającymi guziki z koszul i w wyśmienitych humorach plotkują sobie w najlepsze:).
Nie jest to odosobniony przypadek, miałem okazję witać w progach tejże instytucji parę razy, za każdym razem to samo, wchodzę, bramka wyje, ochroniarze maja to w 4 literach. Dochodzę do wniosku, że mógłbym tam wnieść niewielką głowicę atomową na pleckach i łubudubu :).
Sąd rejonowy
Ocena:
145
(173)
Komentarze